O tym, na czym polega Akademia Przyszłości i w jaki sposób pomaga dzieciom pisałam w artykule: Akademia Przyszłości pomaga dzieciom uwierzyć, że mogą odnieść sukces. Teraz chciałabym się skupić na tym, jak wygląda współpraca w ramach programu. Do rozmowy zaprosiłam Wiktorię i Olę, które opowiedzą nam o sobie, o projekcie i możliwościach, jakie daje współpraca w Akademii Przyszłości.
Kim są moi goście? Wiktoria ma 18 lat i jest uczennicą klasy maturalnej w jednym z białostockich liceów. Jest wolontariuszką w Akademii Przyszłości. Dzięki temu, że uczestniczy w programie, ma możliwość pracy z Olą, 11-letnią uczennicą 4 klasy szkoły podstawowej, która uwielbia malować. Obie dziewczyny lubią czytać. Łączy je wyjątkowa, ciepła relacja, którą da się od razu zauważyć.
Jak się dowiedziałyście o programie Akademia Przyszłości?
Ola: Kiedy pani pedagog była na lekcji w mojej klasie, zauważyła, że jestem bardzo nieśmiała. Zaproponowała, że jeżeli będę chciała i moja mama się zgodzi, to mogłabym chodzić na Akademię.
Czy ten pomysł Ci się spodobał?
Ola: Tak, na początku się zastanawiałam, ale potem powiedziałam, że chcę.
Wiktoria: Ja się dowiedziałam o Akademii Przyszłości od wolontariuszy, którzy przyszli do mojej szkoły na taką miniprelekcję, żeby opowiedzieć o tym, czym się zajmują. To była szalona sytuacja, bo się na to spotkanie spóźniłam. Przyszłam w połowie i nie miałam pojęcia o co chodzi. Wolontariusze rozdawali koperty zaadresowane do superbohatera. Oprócz tego, że były w nich jakieś cukiereczki, to zawierały opisane historie dzieci. Ta, którą dostałam brzmiała mniej więcej tak: "Cześć, mam na imię Ola, mam 8 lat. Bardzo lubię śpiewać i rysować, ale jestem na tyle nieśmiała, że nigdy tego nikomu nie pokazuję". Wtedy stwierdziłam, że jeżeli mogłabym komuś pomóc, poświęcając mu trochę czasu, to dlaczego tego nie zrobić. Po jakimś czasie śmiechem, żartem spotkałam moją Olę i się okazało, że to niemal dosłownie była jej historia. Powiedziałabym, że to nie był przypadek.
Ale to nie było zgłoszenie Oli?
Wiktoria: Nie, nie - to było przykładowe zgłoszenie, w którym dziecko może krótko przedstawić siebie. Gdy pierwszy raz mamy spotkać się z naszym podopiecznym, to dostajemy coś podobnego. Kiedy już poznałyśmy się z Olą, po naszej rozmowie miałam wrażenie, że jej sytuacja jest bardzo podobna do tej, która zachęciła mnie do zaangażowania się w Akademię Przyszłości.
Olu, jakie było Twoje wrażenie po Waszym pierwszym spotkaniu?
Ola: Pomyślałam, że na naszych spotkaniach będzie fajnie.
Wiktoria: Na naszym pierwszym spotkaniu malowałyśmy koszulki, pamiętasz? Później założyłyśmy je na marsz Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości.
Ola: Pamiętam.
Wiktoria: Byłam wtedy pod ogromnym wrażeniem talentu plastycznego Oli. To, co rysowała (np. motyle) mnie zachwyciło. To było nasze pierwsze spotkanie. Chodziło w nim o to, żeby wszyscy: dzieci i wolontariusze poznali się. Podczas takich spotkań można zauważyć, kto z kim się dogada. Kiedy zobaczyłam Olę, wiedziałam, że nasza współpraca się uda i że na pewno się zgramy.
W jaki sposób są łączone pary tutor (wolontariusz) - dziecko?
Wiktoria: Każda szkoła biorąca udział w programie ma swojego lidera, który zajmuje się wolontariuszami. Zazwyczaj to właśnie oni dobierają pary. Wcześniej każdy wolontariusz przechodzi rozmowę rekrutacyjną. Taką rozmowę przechodzą też dzieci. Podczas pierwszego, zbiorowego spotkania lider może zauważyć, kto z kim pracuje chętniej. Poznają nas, więc mogą dobrać pary w taki sposób, żeby zarówno wolontariusz i dziecko mieli coś, co ich łączy np. wspólne zainteresowania.
Czy długo już razem współpracujecie?
Wiktoria: To już jest nasz drugi rok razem. Pod koniec poprzedniej edycji zapytałam Olę, czy chciałaby uczestniczyć w kolejnej. Zgodziła się. Dlatego spotkałyśmy się też w tym roku. Znamy się już trochę dłużej niż standardowo pary w Akademii Przyszłości. To pozytywne, bo nadal poznajemy się lepiej. Ponadto w tym roku nie potrzebowałyśmy już czasu, na zapoznawanie się ze sobą i zbudowanie wzajemnego zaufania. Od razu mogłyśmy zacząć pracować.
Jak wygląda wasza współpraca na co dzień?
Ola: Spotykamy się raz w tygodniu, najczęściej w szkole. Wtedy rozmawiamy ze sobą i pracujemy np. wykonujemy różne prace plastyczne i nie tylko. Ostatnio robiłyśmy zakładki do książek.
Wiktoria: Jeżeli chodzi o nasze zajęcia, to tak jak powiedziała wcześniej Ola - spotykamy się raz w tygodniu. Zawsze staram się, żebyśmy na tych zajęciach robiły coś, co jest w jakiś sposób angażujące i wykorzystujące talenty Oli.
Ola: Rysowałyśmy też kalendarz.
Wiktoria: Tak, uczymy się organizacji i planowania czasu. Staramy się, żeby często wprowadzać do naszych zajęć formy plastyczne, ze względu na to kim Ola chce być w przyszłości. Rozwijamy jej talenty. Kim Ola chcesz zostać, powiesz?
Ola: Chciałabym zostać malarką.
Wiktoria: Pracujemy też nad naszą "Planetą Trudności". Polega to na ćwiczeniu ważnych umiejętności. W szkole Ola ma super oceny, stara się i jest chętna do pracy na lekcjach. Trudnością jest jej nieśmiałość, dlatego staramy się coraz częściej wychodzić do ludzi. Mamy naszą listę zadań, na którą wpisujemy różne rzeczy. Nazywamy to "listą odważnościową". Na każdy tydzień wpisujemy plany, które może uda nam się zrobić w tym tygodniu. Co tydzień sprawdzamy, co się udało. Olu co wpisałyśmy ostatnio?
Ola: Ostatnio wpisałyśmy: "zgłosić się do przeczytania pracy domowej".
Wiktoria: Albo przeczytać konkretną liczbę stron książki, wyrecytować wiersz przed całą klasą. Te małe osiągnięcia, możemy później wpisać do naszego Indeksu Sukcesów.
Może zechcecie zdradzić, co już tam wpisałyście? Z czego jesteście najbardziej dumne?
Wiktoria: W sukcesach, które wpisałyśmy do tej pory, było pokonanie mnie przez Olę w grze Bomb It.
Ola: Ta gra polega na tym, że jak się ją włączy, to trzeba wykonywać polecenia, które ona wydaje np.: przekręć, poczesz, odbierz młotek...
Wiktoria: Wygrywa ten, kto wykona jak najwięcej czynności, a one są coraz szybciej wypowiadane przez zabawkę. Mój rekord to były 4, maksymalnie 5, a Oli 46 albo 70. Zostałam poskromiona.
W indeksie mamy jeszcze mniejsze i większe sukcesy związane ze szkołą i naszymi zajęciami. Wpisujemy dobre oceny Oli. Sukcesy są najróżniejsze np. "uczymy się organizacji czasu" albo że "Ola wyszła sama z inicjatywą, żeby coś porobić na kolejnych zajęciach". Wpisałyśmy sukcesy po wizycie w Piwnicy Lalek, podczas której Ola bardzo chętnie uczestniczyła w zajęciach. Była tam z nami jej młodsza siostra, którą się odpowiedzialnie opiekowała.
Czyli zajęcia w Akademii Przyszłości to nie są tylko zajęcia w szkole. Wychodzicie w różne miejsca. Byłyście gdzieś jeszcze?
Wiktoria: Gdy jest zimno i brzydko, zazwyczaj pracujemy w szkole, bo nie mamy za dużego pola manewru. Ale już robi się cieplej, więc do wakacji mamy jeszcze w planach kilka eventów.
Co Wam daje uczestnictwo w programie?
Ola: Jest lepiej, jestem już mniej nieśmiała. Zaprzyjaźniam się też z dziećmi z innych klas.
Wiktoria: Wolontariat uczy większego otwarcia na ludzi, odpowiedzialności. Daje dużo możliwości od nauki pracy w grupie, po pracę z dzieckiem. Akademia pozwala na realizowanie swoich marzeń z dzieciństwa. Spełniamy się przez pomaganie komuś innemu. To też zdobywanie nowych umiejętności. W zeszłym roku byłam odpowiedzialna za organizację pewnego wydarzenia od strony medialnej. Kontaktowałam się z mediami, wysyłałam zaproszenia. Akademia rozwija na różnych płaszczyznach.
Olu, co byś powiedziała dziecku, które dostało propozycję udziału w Akademii Przyszłości i zastanawia się nad tym?
Ola: Zachęciłabym je, żeby chodziło na Akademię, bo można się wiele nauczyć. Na zajęciach jest bardzo fajnie, a z wolontariuszem można porozmawiać na wiele tematów, które samemu można wybrać.
Wiktoria: Olu, a jaki był nasz największy sukces, podczas rozpoczęcia tego roku w Akademii?
Ola: Udzieliłam wywiadu do telewizji.
Wiktoria: To ogromny sukces. Kiedy zaczynałyśmy naszą współpracę, Ola była na tyle nieśmiała, że trochę czasu zajęło zanim się otworzyła. Gdy na początku tej edycji sama zgłosiła się do wywiadu, to było naprawdę super. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem jej odwagi.
Olu, Wiktorio bardzo dziękuję Wam za rozmowę. Oby tak dalej! Życzymy Wam wszystkiego najlepszego, mnóstwa maleńkich i wielu ogromnych sukcesów.
Rozmowa z dziewczynami pokazała nam, jak działa Akademia w praktyce.
Portal Miejski BiałystokOnline jest Regionalnym Partnerem Akademii Przyszłości.
Państwo, jeżeli tylko chcecie, też możecie wesprzeć projekt. Może ktoś z Was zastanawia się nad wolontariatem? Może ktoś chciałby udzielić finansowego wsparcia i zafundować dziecku indeks. Wszystkie informacje dla darczyńców oraz kandydatów na tutorów dostępne są na stronie: www.akademiaprzyszlosci.org.pl.