Jagiellonia jedzie na teren pucharowicza. Co z kontuzjowanymi zawodnikami?

2022.07.30 09:14
W 3. kolejce PKO Ekstraklasy Duma Podlasia zmierzy się z Pogonią Szczecin. W barwach Portowców gra dobrze znany żółto-czerwonym kibicom Kamil Grosicki.
Jagiellonia jedzie na teren pucharowicza. Co z kontuzjowanymi zawodnikami?
Fot: Grzegorz Chuczun

Rywal, który białostoczanom nie leży

Na co będzie stać Jagiellonię w sezonie 2022/2023? Na razie trudno powiedzieć. Wniosków nie pomagają też wyciągać pierwsze ligowe mecze. Na inaugurację rozgrywek Żółto-Czerwoni wygrali 2:0 z Piastem Gliwice, choć gra białostoczan nie porywała, była po prostu solidna, a następnie podopieczni Macieja Stolarczyka polegli 0:2 z Widzewem Łódź. Białostoczanie przegrali, to fakt, ale do 60. minuty to oni w głównej mierze rozdawali na boisku karty, stąd też wskazanie prawdziwej dyspozycji Jagiellończyków to w tej chwili zadanie bardzo skomplikowane i kłopotliwe.

Trzeba jednak wspomnieć, że do tej pory Jaga grała u siebie, a teraz drużyna będzie musiała wystąpić na obcym terenie i to terenie gościom bardzo nieprzyjemnym. W poprzednim sezonie Pogoń na swoim obiekcie przegrała tylko 3 mecze. Żółto-Czerwoni w batalii 2021/2022 nie potrafili urwać Portowcom punktów ani w Szczecinie, ani w Białymstoku. Na stadionie im. Floriana Krygiera rywale wygrali aż 4:1, natomiast przy Słonecznej Pogoń zwyciężyła 2:1. Warto dodać, że również 3 wcześniejsze pojedynki nie były starciami, w których dominowali Żółto-Czerwoni (2 porażki Jagi i 1 remis). Ostatni raz Duma Podlasia ograła Portowców w marcu 2020 r. Wtedy to, w Szczecinie, białostoczanie triumfowali 2:1, a gole dla ekipy z naszego miasta zdobywali Maciej Makuszewski, a także Ariel Borysiuk.

Potyczka pełna sentymentów

Niedzielny (31.07) pojedynek będzie wyjątkowy, bo po raz kolejny przeciwko Jagiellonii wystąpi dawny gwiazdor białostockiego zespołu, czyli Kamil Grosicki, a ponadto szczególne emocje towarzyszyć będą podczas starcia trenerowi Dumy Podlasia, który to w przeszłości był piłkarzem Pogoni, a następnie asystentem szkoleniowca, głównym szkoleniowcem oraz dyrektorem sportowym.

- Nie będę ukrywał, że ten mecz ma dla mnie sentymentalne znaczenie. W Szczecinie spędziłem wiele lat, grając i funkcjonując przy klubie, współtworzyłem to, co dzisiaj widzą kibice. Z drugiej strony to mecz ligowy, konfrontacja z drużyną, która cieszy się w regionie olbrzymią popularnością, a w ubiegłych dwóch sezonach awansowała do Ligi Konferencji. Portowcy mają dobrych zawodników. Wiem, jaką klasą jest Kamil Grosicki, jakim atutem jest jego szybkość, gra na skrzydłach. Szczecinianie mają także Bichakhchyana z jego mocnym uderzeniem z lewej nogi. Tak mógłbym wymieniać każdego i komplementować, ale nie o to chodzi. Mamy swój plan, a w ostatniej kolejce Śląsk udowodnił, że można ich pokonać. W Szczecinie w ubiegłym sezonie wygrywały Wisła Płock i Raków. My też chcemy tam zwyciężyć - oznajmił na przedmeczowej konferencji prasowej Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.

Przeciwnik jest groźny, ale i zmęczony

W pierwszych meczach sezonu opiekun białostockiej drużyny nie mógł skorzystać m.in. z usług Tarasa Romanczuka, Bojana Nasticia i Juana Camary. Czy wspomniana trójka znajdzie się w Szczecinie w meczowej kadrze? Jest na to szansa.

- Kontuzjowani dołączyli do treningów, mam na myśli Camarę, Romanczuka i Nasticia. Mamy jeszcze trochę czasu do meczu i przekonamy się, czy będą mogli wystąpić, tym bardziej, że po ostatnim spotkaniu mamy też kilka drobnych urazów. Taras jest kapitanem tego zespołu, ważną postacią w tej drużynie. To naturalne, że każdy trener chce mieć pełną kadrę. Powrót Romanczuka doda pewności i jakości drużynie, bo podniesie rywalizację. Ja zyskam większy wachlarz możliwości - informuje Stolarczyk.

Jak należy grać z Pogonią pokazało w czwartek (28.07) Brondby. Duńczycy rozbili Portowców aż 4:0 i to oni awansowali do kolejnej rundy Ligi Konferencji. Najbliższy rywal Jagi może już zatem skupić się na lidze, aczkolwiek po tak dotkliwej porażce nigdy nie jest to łatwe. Zwłaszcza, że zawodnicy będą mieli w nogach trudy pojedynku, a ponadto czwartkowe spotkanie rozgrywane było w Danii, więc doszedł odbierający energię temat podróży powrotnej. Pogoń czasu na przygotowanie się do potyczki z Jagą nie miała zatem zbyt wiele.

- Tak wysoka porażka, pomimo dobrej gry, na pewno nie pomaga. W ostatnich tygodniach Pogoń nie miała czasu na treningi, tylko grała mecze. W tym elemencie trener ma mniejsze pole manewru. W spotkaniu ze Śląskiem Portowcy stworzyli więcej sytuacji i przegrali, ale to pokazuje, że w naszej lidze każdy może wygrać z każdym i potyczka we Wrocławiu jest dowodem na potwierdzenie tej tezy. Na pewno w niedzielę nikt już nie będzie myślał o starciu z Brondby - dodaje szkoleniowiec Dumy Podlasia.

Mecz Pogoni z Jagiellonią rozpocznie się w niedzielę o godz. 15.00. Spotkanie poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia. Jego asystentami będą Krzysztof Myrmus i Bartosz Kaszyński, a do roli sędziego technicznego wyznaczono Piotra Pazdeckiego. Obsługą systemu VAR zajmą się z kolei Piotr Urban oraz Arkadiusz Wójcik.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1758 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39