Inicjatywa dla Białegostoku kończy kampanię. "Nie spodziewaliśmy się, dokąd to zajdzie"

Fot: MN

Inicjatywa dla Białegostoku to komitet złożony ze społeczników, którzy wcześniej w politykę się nie bawili, a przynajmniej tak było do momentu, kiedy dość niespodziewanie dołączył do nich startujący na prezydenta z poparciem SLD Wojciech Koronkiewicz.

Grupa bez precedensu

Od początku swojego istnienia przytaczali głównie postulaty propagowane przez ruchy miejskie – rozwój osiedli, więcej zieleni, większe otwarcie na mieszkańców. Według sondaży mają oni duże szanse na to, żeby wprowadzić swoich ludzi do rady miasta.

- Kiedy 12 marca spotkaliśmy się na Włókienniczej 17 i pokazaliśmy się mieszkańcom Białegostoku, naprawdę nie sądziłem, że to wszystko pójdzie w takim kierunku. Kiedy 24 maja miałem zaszczyt zaprezentować Katarzyną Sztop-Rutkowską jako kandydatkę na prezydenta Białegostoku, to w najodważniejszych snach nie zakładaliśmy, że kolejne miesiące potoczą się w taki a nie inny sposób. Udało nam się stworzyć grupę bez precedensu. Jesteśmy pierwszą tego typu grupą po 1989 roku. Było kilka ruchów społecznych podobnych do naszego, ale grupę ludzi zaangażowanych od lat w Białymstoku do tej pory nie było – mówi Radosław Puśko, kandydat na radnego z okręgu nr 1.

To, co także wyróżnia Inicjatywę dla Białegostoku, jest właśnie ich kandydatka na prezydenta. Dopiero druga po 1989 roku kobieta startuje na najwyższych urząd w mieście.

- Cała kampania wyborcza była wyjątkowa z różnych względów – mówi dr Katarzyna Sztop-Rutkowska. - W tym roku obchodzimy stulecie uzyskania przez kobiety praw wyborczych i bardzo mi zależało, żeby w tym roku kobieta startowała w wyborach prezydenckich i cieszę się, że mogę być tą osobą. Mam nadzieje, że uzyskany wynik będzie bardzo dobry i w ten sposób kobiety będą mogły uczcić ten rok w naszym mieście.

Białystok pozytywny

Kandydatka Inicjatywy nie chce oczywiście być postrzegana przez pryzmat płci i przypomina, co ona oraz jej komitet chcą zrobić dla Białegostoku.

- Jestem przekonana, że Białystok potrzebuje nowej wizji. Wierzę w to, że może się rozwijać znacznie szybciej, znacznie lepiej i może opierać swój wzrost o równomierny rozwój wszystkich osiedli. Mówimy o tym bardzo wyraźnie w czasie kampanii, że wszystkie osiedla, nawet te daleko od centrum, powinny być zadbane, powinna tam być infrastruktura i kanalizacja. Potrzebujemy jednak też wizji rozwoju miasta w kontekście całej Polski i całej Europy. Może być on oparty o nowe technologie, wspieranie tego, co w Białymstoku nazywamy Doliną i Puszczą Krzemową. Będziemy stawiać na to, żeby Białystok był miastem nowoczesnym, europejskim, opartym o takie wartości jak otwartość i tolerancja. Będziemy dbać o to, żeby mówiono o Białymstoku tylko w pozytywnym kontekście - wymienia postulaty kandydatka.

Katarzyna Sztop-Rutkowska podkreśliła, ze mijająca kampania w jej oparciu była merytoryczna i cieszy ją, że inni kandydaci odwoływali się w swoich programach do 15 tez miejskich, chociaż przykro jej, że zdarzały się incydenty np. z niszczeniem plakatów. Zapowiedziała także, że zamierza w nadchodzącej kadencji współpracować ze wszystkim bez względu na barwy polityczne.