Jechali przez centrum Białegostoku 300 km/h. Słono za to zapłacą

Fot: Podlaska Policja

Policja w Białymstoku podjęła działania po analizie nagrania wideo, dokumentującego nielegalne wyścigi samochodowe zorganizowane na ulicach miasta. Na podstawie nagrania w internecie ustalono, że w wydarzeniu brało udział dwóch mężczyzn, w wieku 27 i 34 lat, którzy kierowali samochodami marki BMW.

Dzięki śledztwu przeprowadzonemu na podstawie dostępnych dowodów, biegły z dziedziny rekonstrukcji wypadków ustalił, że jeden z pojazdów osiągnął ekstremalnie wysoką prędkość 314 km/h, a drugi 286 km/h. Do wyścigu doszło w nocy, w czerwcu tego roku, co dodatkowo zwiększyło ryzyko w ruchu drogowym, ponieważ prędkości te znacznie przekraczały dopuszczalne limity na miejskich drogach.

Wideo dokumentujące wyczyn szybko zyskało rozgłos w sieci, co doprowadziło do zidentyfikowania sprawców. Białostoccy funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego zajęli się sprawą i po ustaleniu tożsamości uczestników, złożyli wnioski do sądu o ich ukaranie. Co ciekawe, mimo poważnych zarzutów, jakimi są narażenie innych uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo oraz rażące naruszenie przepisów, żaden z mężczyzn nie został zatrzymany. Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, Katarzyna Molska-Zarzecka, policja podjęła kroki prawne, ale nie zastosowano tymczasowego aresztu wobec sprawców.

W trakcie postępowania okazało się, że jeden z kierowców, uczestniczących w wyścigu, posiadał prawo jazdy, które zostało mu zatrzymane przez policję, natomiast drugi mężczyzna nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Obaj mężczyźni muszą teraz liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie grożą im wysokie kary finansowe – grzywna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych. Dodatkowo, mogą spotkać się z innymi sankcjami, w tym możliwym przedłużeniem zakazu prowadzenia pojazdów, co w przypadku jednego z nich oznaczałoby, że nawet po uzyskaniu prawa jazdy, nie będzie mógł prowadzić samochodu przez określony czas. Sprawa ta jest kolejnym przykładem na to, jak niebezpieczne może być organizowanie nielegalnych wyścigów na publicznych drogach, szczególnie przy tak skrajnie wysokich prędkościach, które stwarzają zagrożenie nie tylko dla samych uczestników, ale także dla innych użytkowników dróg.