Sprawa, która naznaczyła dwie rodziny
Podczas uzasadnienia wyroku sędzia sprawozdawca podkreślił, że proces ten był dramatem zarówno dla rodziny zamordowanej kobiety, jak i dla bliskich oskarżonego. Tragiczne wydarzenia sprzed lat nadal wywierają wpływ na życie tych osób i prawdopodobnie będą rezonować jeszcze przez długi czas.
Podstawą wyroku był materiał dowodowy, którego analiza została przeprowadzona m.in. przez tzw. krakowskie Archiwum X. Badania wykazały, że ślad biologiczny znaleziony na męskich majtkach na miejscu zbrodni należał do oskarżonego. Sąd podkreślił, że materiał genetyczny był niezwykle mocnym dowodem, a jego obecność w tym miejscu można było wyjaśnić jedynie tym, że oskarżony znajdował się tam w czasie popełnienia przestępstwa.
Dodatkowo ślady biologiczne oskarżonego wykryto także na koszuli nocnej ofiary, którą jej brat przechowywał po zdarzeniu. Sąd uznał za nielogiczne twierdzenie, że oskarżony mógł pozostawić te ślady w innych, nieokreślonych okolicznościach. Pomimo licznych działań obrony, nie udało się podważyć wartości tego dowodu.
Przestrzeń czasowa zdarzenia – argumenty obrony nie przekonały sądu
Obrona próbowała wykazać, że oskarżony nie miał wystarczającej ilości czasu na dokonanie zabójstwa, sugerując, że jego alibi wyklucza możliwość popełnienia przestępstwa. Kluczową rolę odegrały jednak zeznania świadka – kierowcy, który feralnej nocy przewoził oskarżonego i jego znajomych wracających z dyskoteki. Mężczyzna określił czas powrotu w przedziale między godziną 1:00 a 2:00, co podważało tezę obrony, że oskarżony wrócił dopiero o drugiej w nocy i nie miał możliwości pojawienia się na miejscu zbrodni.
Kolejną linią obrony był zarzut dotyczący rzekomego braku uprawnienia prokuratora do wniesienia aktu oskarżenia. Oskarżony w momencie popełnienia czynu miał bowiem 15 lat, a zdaniem obrońców konieczna była zgoda sądu rodzinnego na jego ściganie. Sąd Apelacyjny nie podzielił tej argumentacji, wskazując, że w momencie wszczęcia postępowania oskarżony był już pełnoletni, co zgodnie z ówczesnymi przepisami pozwalało prokuratorowi na podjęcie działań.
Sąd odrzucił również możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. W uzasadnieniu powołano się na wcześniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym w tego typu sprawach możliwe jest wymierzenie kary 25 lat pozbawienia wolności.
Surowa, ale sprawiedliwa kara
Sąd podkreślił, że wymierzona kara, choć surowa, jest w pełni adekwatna do popełnionego czynu. Nie było podstaw do jej złagodzenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności zbrodni oraz postawę oskarżonego.
Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał za zasadny wniosek pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych dotyczący przyznania rodzinie ofiary częściowego zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. złotych.
W uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca zaznaczył, że prawomocne orzeczenie kończy trwającą ćwierć wieku niepewność i stanowi zamknięcie jednego z najdłużej toczących się postępowań w polskim wymiarze sprawiedliwości. Wyrok jest ostateczny i nie podlega dalszemu zaskarżeniu.
24@bialystokonline.pl