Obecny herb Białegostoku - Biały Orzeł na czerwonym i litewska Pogoń na żółtym tle - jest znany chyba większości mieszkańców. Mało osób zna jednak jego historię. Został on bowiem nadany przez cara Aleksandra I w 1809 roku, choć od tamtej pory delikatnie zmodyfikowany.
Krzysztof Stawnicki, miejski radny z Prawa i Sprawiedliwości, chciałby żeby miasto wróciło do swojego pierwotnego herbu, powiązanego z rodem Branickich - Gryfa z inicjałami Jana Klemensa Branickiego. Przypomina, że wspomniany historyczny herb został nadany przez króla Augusta III w 1749 roku, a Białystok jako jedno z dwóch miast wojewódzkich (obok Gdańska) przywilejem posiadania takiego herbu może się poszczycić.
- Mając powyższe na uwadze, w roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości chciałbym przypomnieć Panu Prezydentowi, iż Białystok ma herb królewski i tym samym zainicjować publiczną dyskusję na temat przywrócenia historycznego herbu Białegostoku - pisze w interpelacji radny Stawnicki.
Przytacza także opinię Komisji Heraldycznej, która już kilkukrotnie upominała się o przywrócenie historycznego herbu, negatywnie oceniając obecny.
"Opinia o obecnie używanym herbie Białegostoku nie może być pozytywna. Oparty jest on bowiem na wizerunku herbu z obcego, zaborczego nadania" - czytamy w opinii komisji.
Nie jest to pierwsza próba zmiany tego elementu. Już w 2012 roku z podobną inicjatywą wyszedł ówczesny przewodniczący rady miasta Włodzimierz Kusak (PO). Wówczas jednak nic z tego nie wyszło.
Nie ma się jednak czemu dziwić, bo ile sama zmiana wydaje się być na miejscu, to trzeba pamiętać, że wiązałoby się to z ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. Obecny herb widnieje bowiem w wielu miejscach i we wszystkich byłoby go trzeba zmienić. Flagi, tabliczki na budynkach, materiały promocyjne, dokumenty urzędowe. Nie jest to więc zmiana, którą można by było przeprowadzić od ręki i na pewno nie byłaby to zmiana tania.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl