- Gdyby nie wy byłyby opuszczone i zapomniane - mówił do białostockich harcerzy prezydent miasta, Tadeusz Truskolaski. A mowa tutaj o nagrobkach białostoczan, którzy jeszcze kilkadziesiąt lat temu tworzyli naszą historię, a dziś ich miejscami spoczynku nie ma się kto opiekować. Przed Zaduszkami zrobiło to kilkunastu druhów z 51. i 93. Białostockiej Drużyny Harcerskiej. W piątek (29.10) osobiście podziękował im za to prezydent miasta.
Harcerze uporządkowali 15 znajdujących się na cmentarzu farnym nagrobków, m.in. Józefa Puchalskiego powojennego prezydenta Białegostoku, doktor Ireny Białówny, Jana Kucharskiego - przedsiębiorcy i działacza samorządowego czy Julitty Sleńdzińskiej, ostatniej z rodu Wileńskich artystów, która miastu przekazała spuściznę po nich. Na grobach, którymi opiekują się bliscy, zapalono znicze.
Porządkowanie miejsc spoczynku zasłużonych białostoczan stało się już u nas tradycją. Jak jednak podkreśla koordynujący akcję Sebastian Wicher z urzędu miejskiego, w przyszłości dobrze byłoby ją rozszerzyć także na inne cmentarze, np. prawosławny czy ewangelicki, na których również spoczywają ważne dla historii naszego miasta osobistości.