Dotarły do nas informacje, że w poniedziałek (23.01) w godzinach wieczornych bardzo zdziwili się studenci, którzy chcieli sprawdzić potrzebne informacje na stronach Wydziału Historyczno-Socjologicznego i Instytutu Filologii Polskiej UwB.
Zamiast stron internetowych uczelni, wyświetlał się obrazek przedstawiający diabełka z widłami, a towarzyszący mu komunikat wskazywał na to, że umieściły go osoby spoza naszego kraju, podpisane jako "All Hacker Muslim", które wołają o wolność dla Syrii i Palestyny.
To nie wszystko. Hakerzy napisali też, aby pozwolić ludziom widzieć prawdę o islamie i pozbyć się uprzedzeń.
Aktualnie komunikat już się nie wyświetla, ale nie działają strony wydziałów: Historyczno-Socjologicznego, Filologicznego, Pedagogiki i Psychologii oraz Ekonomii i Zarządzania.
Działa za to strona główna uczelni. O komentarz poprosiliśmy rzeczniczkę prasową UwB Katarzynę Dziedzik:
- Z naszych ustaleń wynika, że wczoraj w godzinach wieczornych hakerzy włamali się na jeden z serwerów UwB, na którym zainstalowane są strony kilku jednostek uczelni, w tym 4 wydziałów - mówi. - Według wstępnych analiz naszych informatyków, atak nie spowodował wycieku istotnych czy też wrażliwych informacji. Zablokowany został jedynie czasowo dostęp do kilku witryn. Trwają prace nad przywróceniem sprawności systemu, ale trudno w tej chwili powiedzieć, jak szybko uda się przywrócić dostęp do stron. Dopóki to nie nastąpi, najważniejsze komunikaty dotyczące jednostek, których strony nie działają, mogą być przekazywane studentom bezpośrednio na konta w USOSie, a także za pośrednictwem uczelnianych i wydziałowych profili na portalach społecznościowych. W uzasadnionych przypadkach możemy też wykorzystać główną stronę uczelni.
Katarzyna Dziedzik pytana o to, czy sprawa może być faktycznie związana z muzułmańskim hakerami, odpowiada, że uczelnia nie jest w stanie stwierdzić, kto stoi za atakiem, a sam graficzny "podpis" pozostawiony przez hakerów nie musi wskazywać rzeczywistych sprawców.
monika.zysk@bialystokonline.pl