W poniedziałek (12.10) białostocka policja interweniowała ws. agresywnego klienta jednej ze stacji paliw. Znany pracownikom stacji kierowca mercedesa wszczął z nimi awanturę i groził im. To nie było pierwsze takie zdarzenie. Podobne sprzeczki wywoływane przez tego samego mężczyznę powtarzały się od kilku dni. M.in. dzień wcześniej zatankował on paliwo na kwotę 50 zł i nie płacąc za nie odjechał.
Opisanego mercedesa, gwałtownie przyspieszającego i hamującego oraz zajeżdżającego drogę kierowcom innych pojazdów, patrol policji zauważył na ul. Popiełuszki. Gdy zatrzymano samochód do kontroli, za jego kierownicą siedział pobudzony i agresywny 37-latek. Badanie narkotesterem wykazało, że znajdował się on pod działaniem amfetaminy. Chwilę później wyszło także na jaw, że nie ma prawa jazdy, gdyż stracił je już w minioną sobotę właśnie za jazdę pod wpływem narkotyków.
Ze względu na nieracjonalne i agresywne zachowanie mężczyzna został przewieziony do szpitala.
ewelina.s@bialystokonline.pl