Z raportu Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w 2016 r. z usług opiekuńczych skorzystało 74 tys. seniorów. Natomiast samorządy zapłaciły za takie działania ponad 400 mln zł. Drugim obszarem były specjalistyczne usługi opiekuńcze, na które wydano 16 mln zł. Takiej formy pomocy udzielono ponad 4 tys. osób. Jednocześnie niestety, aż 440 gmin nie świadczyło obowiązkowych usług opiekuńczych. Najwięcej z nich znajduje się w woj. mazowieckim (111), podlaskim (54) i łódzkim (47).
Samorządy te twierdziły, że brak wsparcia z ich strony wynikał z trudnej sytuacji finansowej, a sami mieszkańcy nie byli zainteresowani pomocą, tzn. nie składali wniosków. Gminy tłumaczyły, że nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi opiekę sprawowały rodziny, a pozostali seniorzy mogli liczyć na pomoc instytucji działających na terenie poszczególnych powiatów. Mowa tu o domach pomocy społecznej, zakładach opiekuńczo-leczniczych, czy innych podmiotach.
- Gdyby państwo uregulowało rynek renty dożywotniej, wiele osób starszych mogłoby znacząco poprawić swoją sytuację materialną bez pomocy gmin czy państwa. Większość seniorów, bo aż 80% jest właścicielami nieruchomości i mogłaby bezpieczniej korzystać ze środków finansowych zamrożonych w mieszkaniu lub domu – wskazuje Robert Majkowski, prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Dotychczas - jak wynika z danych Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych - z renty dożywotniej skorzystało w Polsce mniej niż tysiąc osób. Fundusze hipoteczne zrzeszone w KPF wypłaciły seniorom ponad 10 mln zł. Jednak eksperci wskazują, że to wciąż mało, by mówić o wspieraniu starszych osób na dużą skalę.
- Na rynku działa wiele nieuczciwych podmiotów, a ustawa dotycząca renty dożywotniej, pomimo zaleceń UOKiK i postulatów największych funduszy hipotecznych wciąż czeka w rządowej poczekalni. Czy w 2018 roku coś się zmieni? Oby – mówi Robert Majkowski.
dorota.marianska@bialystokonline.pl