Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie rozegrały się w lutym na obrzeżach Białegostoku. Właśnie wtedy wieczorem dwaj bracia w wieku 25 i 33 lat weszli do pustego sklepu. Jeden z nich szybko wyciągnął gaz łzawiący i obezwładnił ekspedientkę. W tym czasie drugi ze sprawców zabrał z kasy kasetkę z pieniędzmi. Śledczy ustalili, że był w niej ponad 1 tys. zł.
Kobieta niewiele zapamiętała. Ktoś pomógł jej dostać się na zaplecze lokalu, gdzie był telefon. Kobieta wezwała policję i właściciela sklepu. Dzięki szybkiemu zawiadomieniu mundurowych sprawców udało się złapać już po kilku godzinach. W chwili zatrzymania obaj byli pijani. 25-latek miał 1,7 promila alkoholu, a jego 33-letni brat 2,3 promila.
Mężczyźni przyznali się do napadu. Za rozbój grozi im nawet 12 lat więzienia. Bracia byli już wielokrotnie karani, co także może wpłynąć na wyrok sądu.
lukasz.w@bialystokonline.pl