"Frida la vida" to przedstawienie inspirowane życiem i twórczością Fridy Kahlo. Twórcy czerpią z tekstów artystki, a także z dziennika, który Frida pisała przez 10 lat.
Frida Kahlo to artystka totalna. Była meksykańską malarką, słynącą głównie z autoportretów. W życiu doświadczała wiele trudności. Jako młoda dziewczyna uległa wypadkowi autobusowemu. Na skutek uderzenia jedna z poręczy przebiła ją na wylot, łamiąc jej żebra, kręgosłup w trzech miejscach, lewą nogę w jedenastu, a prawą miażdżąc, uszkadzając nerkę i wychodząc przez pachwinę. Widok był straszny i paradoksalnie piękny zarazem, bowiem jej zmasakrowane nagie ciało (zerwało z niej ubranie) pokrywała złota farba w proszku, który wysypał się jednemu z pasażerów feralnego autobusu. Lekarze nie dawali jej dużych szans, jednak Frida przeżyła, a swoje cierpienie przekłuła na sztukę.
Kahlo od 6. roku życia chorowała także na polio.
Przez większą część życia Frida związana była z malarzem Diegą Rivera. Jednak związek ten był burzliwy, pełen napięć i wręcz toksyczny.
W malarstwie Fridy uwidoczniły się wyraźnie wpływy rdzennej kultury meksykańskiej, co przejawia się w dramatycznej symbolice i inspirowanych sztuką ludową elementach. Jej twórczość często kojarzona jest ze sztuką naiwną. Uważa się także, że Frida Kahlo nadała współczesnej sztuce feministycznej nowy kierunek. Jej sztuka to symbol ciągłej walki i sprzeciwu wobec przyjętych reguł dominującej ideologii, lekceważącej znaczenie i potencjał kobiety, a eksponowanie na obrazach ludzkiej krwi to przejaw emancypacji.
Frida Kahlo fascynuje przede wszystkim dlatego, że była konkwistadorką szczęścia: o to, by złapać je choćby na chwilę, walczyła naprawdę namiętnie, ale i z poczuciem humoru. Powtarzała często, że od życia nie można oczekiwać za wiele, lecz zarazem - pomimo nieustannych cierpień i chorób - prowadziła niesamowicie intensywne życie.
Spektakl "Frida la vida" odbędzie się w Nie Teatrze w sobotę (11.06), o godz. 19:00.
Można wygrać zaproszenie na to wydarzenie: KONKURS
anna.kulikowska@bialystokonline.pl