W sobotni wieczór (8.05) odbył się koncert online pt.”(Nie)Wyczerpana Poczta Muzyczna”, który został przygotowany przez Policealne Studium Wokalno - Aktorskie we współpracy z Operą i Filharmonią Podlaską. Koncert był transmitowany na żywo, a wzięli w nim udział słuchacze II i III roku Studium.
- Ta rewia wokalna jest podsumowaniem naszej ciężkiej pracy. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy w takim miejscu uczcić to podsumowanie trzech lat – mówiła Marta Muszyńska z III roku.
Koniec Studium?
O współpracę z Operą dyrekcja Studium zabiegała od początku powstania szkoły. W pierwotnym zamyśle Studium miało działać w strukturach Opery, kształcącym w przyszłości solistów, wykonawców, tancerzy, którzy mieli zasilić szeregi Opery. Tak się nie stało.
- Przez 10 lat staraliśmy się nawiązać współpracę. Dopiero teraz, na 11 rocznicę Studium została podpisana wola współpracy – powiedziała p.o. dyrektora Studium Agata Obuchowicz - Młodzi ludzie powinni mieć możliwość występowania na profesjonalnych scenach. Powinni doskonalić swoje umiejętności podczas koncertów, prób, różnych występów, ale także powinni obserwować innych artystów. Nasi słuchacze mogą uczestniczyć w próbach koncertów i spektakli, organizowanych przez Operę, co jest także dobrą nauką.
Niestety, Studium Wokalno - Aktorskie jest stopniowo wygaszane. Nie otrzymało zgody na kolejny nabór. Miasto Białystok, bo szkoła jest instytucją miejską, nie znalazło funduszy na dalszą działalność szkoły.
Niewyczerpana poezja
Koncert "(Nie)Wyczerpana Poczta Muzyczna" dedykowany był zmarłej dyrektor i założycielce Studium - Angelice Arendt-Zadykowicz. W I części wykonano spektakl słowno-muzyczny, oparty na tekstach Jeremiego Przybory i Agnieszki Osieckiej. Para ta przez wiele lat pisała do siebie intymne listy, które ujrzały światło dzienne po opublikowaniu ich w druku w tomie "Listy na wyczerpanym papierze".
Paweł Szymański, pedagog oraz reżyser koncertu od lat opiera naukę młodych osób na twórczości tych dwojga. Na tych genialnych autorach kształci warsztat poetyki. Stąd też pomysł, by zaprezentować ich teksty szerszej publiczności.
- Jak mantrę powtarzam, że kobiety są z Marsa, a my jesteśmy ze Snickersa albo z Bounty. Próbuję zgłębić fenomen miłości, która ma różne kolory, są odcienie sentymentalne, ckliwe. Ciekawi mnie to spotkanie dwójki ludzi, Agnieszki Osieckiej i Przybory, którzy byli tak niepokorni artystycznie, którzy konkurowali ze sobą, a jednocześnie byli tak blisko – mówi Paweł Szymański - Chciałbym dosięgnąć wiedzy, jak blisko byli. Albo też, co im przeszkodziło, by nie być razem. Gdzie nastąpił rozdźwięk ich miłości. Czy ta miłość się po prostu urywa? A może tak to było zaplanowane? My artyści, wykonując ich twórczość, możemy coś dopowiedzieć od siebie, zinterpretować po swojemu i przekazać to innym.
II część koncertu była rewią wokalną, czyli prezentacją wybranych utworów, wykonywanych przez dyplomantów Studium.
Nowe wyzwania dla młodych artystów
Dla studentów Studium koncert w takiej formule jest wyzwaniem. Muszą dostosować się do panujących warunków pandemicznych, co nie jest łatwe. Bowiem kształceni byli do występów z żywą publicznością.
- Istnieje oczywiście znacząca różnica między koncertem stacjonarnym a online. Kiedy publiczność jest obecna, zachodzi reakcja. Można nawiązać kontakt wzrokowy, rozlegają się brawa, słychać jakieś szmery, szelesty. W formie online nie mamy tego kontaktu, musimy sobie to wyobrazić. Nie wiemy, czy nasze wykonanie podoba się czy nie. Panuje inna atmosfera wewnętrzna podczas występu. Dostarcza to dodatkowego stresu – powiedziała Ewa Rafałko, nauczycielka śpiewu, nadzorująca II część koncertu.
Studenci Studium Wokalno - Aktorskiego bardzo chcieliby, aby ich szkoła przetrwała. Jak podkreślają, jest to jedyna placówka tego typu w regionie.
- Jest to bardzo dobre miejsce do rozwoju pasji, do pójścia dalej w świat i do przygotowania się do kariery muzycznej – powiedziała Urszula Komła z III roku.
24@bialystokonline.pl