Dziś 32. rocznica katastrofy wykolejenia pociągu z chlorem

Fot: Arkadiusz Świentochowski

Chlor mógł zbić wielu mieszkańców Białegostoku

Do katastrofy doszło 9 marca 1989 roku, o godz. 2.25. Wówczas torami wzdłuż ulicy Poleskiej przejeżdżał pociąg wiozący ciekły chlor. Skład wykoleił się w wyniku pęknięcia szyny, a 3 cysterny z chlorem przewróciły się, z czego jedna wypadła z szyn. Sytuacja była bardzo poważna, bo gdyby doszło do ulotnienia się tej śmiercionośnej substancji, wówczas mogłoby zginąć wielu mieszkańców naszego miasta.

W trakcie akcji ratowniczej rozważano przepompowanie chloru do pustych cystern, ale ostatecznie przy pomocy specjalnego dźwigu kolejowego, udało się podnieść jedną z cystern, a później kolejne. Następnie zbiorniki z chlorem odholowano na Dworzec Fabryczny, skąd zostały wysłane do podbiałostockiej miejscowości Żednia.

Co roku białostoczanie pamiętają o katastrofie

W miejscu, gdzie doszło się do wykolejenia pociągu, ustawiono krzyż mający upamiętniać to tragiczne wydarzenie. Miało to miejsce w 1994 roku.

W tym roku obchodzona jest już 32. rocznica tamtych wydarzeń. Z racji na obostrzenia pandemiczne nie zaplanowano szeregu uroczystości, jak to miało miejsce w latach ubiegłych.

9 marca o godz. 8.00 zostanie odprawione nabożeństwo dziękczynne za ocalenie mieszkańców, celebrowane przez ks. arcybiskupa Jakuba w cerkwi pw. św. Mikołaja przy ul. Lipowej.

Także o godz. 8.00 marszałek województwa Artur Kosicki oraz przewodniczący sejmiku – Bogusław Dębski, złożą kwiaty przed Pomnikiem – Krzyżem, przy ul. Poleskiej.

O godz. 13.30 kwiaty przed Pomnikiem – Krzyżem złoży wojewoda Podlaski Bohdan Paszkowski.

Zaś o godz. 18.00 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego przy ul. Radzymińskiej zostanie odprawiona msza dziękczynna, której przewodniczyć będzie arcybiskup Tadeusz Wojda. Jednak z powodu koronawirusa nie odbędzie się Droga Krzyżowa ul. Poleską, która tradycyjnie tego dnia poprzedzała mszę św. w Sanktuarium.