W piątek (8.02) pisaliśmy o tym, że radny miejski Maciej Biernacki został zwolniony z posady wicedyrektora białostockiego WORD, mimo że taka decyzja nie została skonsultowana z radą miasta, czego wymaga prawo. Miała to być polityczna decyzja po tym, jak ośrodkowi zaczął szefować związany z Prawem i Sprawiedliwością Przemysław Sarosiek, chociaż jako oficjalny powód podano reorganizację.
Radny Biernacki miał szereg zarzutów wobec swojego przełożonego i sposobu, w jaki został zwolniony.
- Wypowiedzenie umowy nastąpiło z rażącym złamaniem prawa. Ustawodawca po to dał taką ochronę radnym, żeby nie można było wywierać na nich nacisków politycznych. Poza tym wypowiedzenie umowy powinno obowiązywać od przeszłego miesiąca a u mnie obowiązuje od dnia dostarczenia, czyli do 7 lutego do 7 marca, co jest złamaniem prawa pracy. W dodatku wysłano mnie na urlop z datą wsteczną, mimo że chodziłem przez te dni do pracy – mówił nam w piątek.
Dla oszczędności
Dyrektor Sarosiek postanowił odpowiedzieć na te zarzuty w specjalnie przesłanym do mediów oświadczeniu:
"Z dniem 7 lutego br. zgodnie z kompetencjami dyrektora WORD w Białymstoku, zmieniłem wewnętrzny regulamin organizacyjny, czego skutkiem jest m.in. likwidacja stanowiska zastępcy dyrektora ośrodka. Maciejowi Biernackiemu, który zajmował to stanowisko zaproponowałem rozwiązanie umowy o pracę na podstawie porozumienia stron z dłuższym niż wynika z jego stażu pracy - trzymiesięcznym - okresem wypowiedzenia, bez obowiązku świadczenia pracy. Odmówił przyjęcia tych warunków. Decyzja o zmianach organizacyjnych i personalnych w ośrodku to efekt kilkutygodniowej analizy pracy białostockiego WORD. Uznałem, że aby poprawić sytuację finansową ośrodka trzeba zwiększyć przychody i zredukować niepotrzebne koszty. Tym ostatnim jest nadmiar osób zarządzających ośrodkiem. Do kierowania tak niedużym zespołem, jaki ma WORD nie potrzeba aż dwóch dyrektorów. Od pierwszego dnia pracy moim celem jest, by białostocki WORD był ośrodkiem pierwszego wyboru. Chciałbym, aby jak najwięcej kandydatów na kierowców szkoliło się i zdawało egzaminy właśnie tu, dlatego że uważają to miejsce za przyjazne, ale też dające pewność, że ich umiejętności zostaną rzetelnie sprawdzone. Ośrodek musi skutecznie pracować nad podniesieniem bezpieczeństwa na drogach, lepszym wyszkoleniem dla kierowców i bezpieczeństwem pieszych. Do tego musi współpracować z wszystkimi podmiotami odpowiedzialnymi za te zadania. Na realizację tych celów nie będę szczędził sił i środków. W mojej ocenie sprawy wewnętrzne ośrodka - a już zwłaszcza liczba nim osób zarządzających - to sprawa mniej istotna" - czytamy w oświadczeniu.
Nie zmienia to jednak faktu, że przed podjęciem decyzji nie zostało to skonsultowane z radą miasta, a według prawa w takim wypadku radny powinien otrzymać inne stanowisko ale z taką samą pensją. Maciej Biernacki już w piątek skierował sprawę do sądu pracy.
Zmiana za zmianą
Przypomnijmy, że po zmianie władz w województwie podlaskim zmienili się szefowie wszystkich podlaskich Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. W Białymstoku to stanowisko najpierw zajął Maciej Kudrycki, ale jak się okazało był on karany i po kilku dniach musiał zrezygnować. Dopiero wówczas dyrektorem został Przemysław Sarosiek, który, jak się okazało, stracił kilka lat temu prawo jazdy za przekroczenie dopuszczalnej liczby punktów karnych i musiał ponownie podchodzić do egzaminu.
W pozostałych dwóch WORD-ach nowymi dyrektorami zostali Mirosław Oliferuk (Łomża) oraz Marcin Kleczkowski (Suwałki).
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl