Dyrektor odwołana – czy słusznie? Sprawa wydaje się poważna

2019.05.13 14:52, Aktualizacja: 2019.05.13 15:41
Przed kilkoma dniami prezydent Tadeusz Truskolaski podjął decyzję o odwołaniu ze stanowiska Alicji Geniusz – dyrektor Zespołu Szkół nr 16. To konsekwencje m.in. pozostawienia niepełnosprawnej uczennicy na lotnisku.
Dyrektor odwołana – czy słusznie? Sprawa wydaje się poważna
Fot: Justyna Fiedoruk

Dyrektor została odwołana w trybie natychmiastowym

Do zdarzenia doszło przed kilkoma miesiącami. Niepełnosprawni uczniowie z Zespołu Szkół nr 16 w ramach unijnego projektu lecieli do Wielkiej Brytanii. Niestety okazało się (już na lotnisku), iż jedna z niepełnosprawnych uczennic nie wzięła ze sobą dowodu osobistego. W związku z tym, za zgodą matki, została na lotnisku. Sprawa możliwe, że nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie anonim, który został wysłany do urzędu miasta oraz do kuratorium oświaty. Niepełnosprawna dziewczyna wróciła do Białegostoku, asystent osoby niepełnosprawnej miał na miejscu dopilnować, by wsiadła do odpowiedniego autobusu. Wszystko działo się za zgodą mamy uczennicy, która wydała pisemne oświadczenie.

- W Zespole Szkół nr 16 pracuję 27 lat, natomiast funkcję dyrektora pełniłam 19 lat – mówi Alicja Geniusz podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. - O tym, że pan prezydent chce mnie odwołać, dowiedziałam się 15 kwietnia, telefonicznie, od pani z Kuriera Porannego. Następnego dnia poprosiłam panów prezydentów Rudnickiego i Truskolaskiego o spotkanie. Żaden z panów nie znalazł dla mnie czasu – relacjonuje.

Są dwa zarzuty

W odwołaniu pani dyrektor napisano, iż jest to szczególnie uzasadniony przypadek, a powody tej decyzji są dwa. Pierwszy to właśnie pozostawienie na lotnisku uczennicy pozbawionej opieki nauczyciela 30 listopada 2018 r. Drugi zaś to nieodpłatne użyczenie pomieszczeń internatu przy jednoczesnym pozbawieniu możliwości korzystania z niego przez dziesięciu wychowanków.

Była już dyrektorka odpiera oba te zarzuty.

- Uczennica, która z powodu braku dowodu osobistego nie mogła polecieć z grupą, jest już dorosła, nieubezwłasnowolniona, porusza się samodzielnie, sama dojeżdża do szkoły. O fakcie, iż zostanie pod opieką opiekuna osoby niepełnosprawnej na lotnisku, zdecydowano wspólnie z mamą uczennicy, która przekazała MMS-em zgodę na takie działania. Przez cały czas pilotowaliśmy sytuację telefonicznie i byliśmy w stałym kontakcie z uczennicą. Mama odebrała córkę na dworcu w Białymstoku – opowiada Geniusz.

Po powrocie pani dyrektor poinformowała Departament Edukacji o całym zdarzeniu. I tu, co ważne, podczas kontroli Podlaskiego Kuratora Oświaty w sprawie tego zdarzenia nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości ani uchybień, opierając się na orzeczeniu, samodzielności dziewczynki o oświadczeniu mamy o zgodzie na powrót dziewczynki busem.

Podobnie było w drugim przypadku sprzed kilku lat. Od 23 do 25 maja 2017 r. szkoła gościła u siebie młodych ludzi ze spektrum autyzmu z Wielkiej Brytanii. Goście zostali zakwaterowani w internacie szkoły, by ułatwić im adaptację.

- Zespół Aukestra dał wspaniały koncert, na który zaprosiliśmy Krajowe Towarzystwo Autyzmu i wszystkich rodziców dzieci autystycznych z Białegostoku. 10 uczniów przez 2 dni dojeżdżało na zajęcia. Wybraliśmy najwyżej funkcjonujących uczniów oraz zamieszkałych blisko Białegostoku. Posiadamy pisemną zgodę rodziców, aby uczniowie przez te 2 dni nie mieszkali w internacie. W zajęciach lekcyjnych uczestniczyli – tłumaczy Alicja Geniusz.

W lipcu prezydent wystąpił z wnioskiem do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy wojewodzie podlaskim.

- Komisja, po rozpatrzeniu sprawy, stwierdziła, iż nie uniemożliwiłam przebywanie i realizację obowiązku nauki moim 10 uczniom, bowiem brali udział w zajęciach szkolnych, zaś na korzystanie z noclegu w internacie pisemną zgodę wyrazili rodzice. Pan prezydent odwołał się do Odwoławczej Komisji przy Ministrze Edukacji Narodowej, która również odmówiła wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - dodaje była dyrektor.

Mimo że żadnych uchybień w obu przypadkach nie stwierdzono, to właśnie oba miały zadecydować o odwołaniu dyrektor Zespołu Szkół.

Czy to faktycznie "szczególnie uzasadniony przypadek"?

Kobieta ma też zarzuty co do tego, że w oświadczeniu odnośnie odwołania uznano ją jako "szczególnie uzasadniony przypadek", a zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego za taki uznaje się jedynie sytuacje zupełnie wyjątkowe, nadzwyczajne. Taka decyzja powinna być podjęta natychmiast po zdarzeniu, a tu w obu przypadkach minęło sporo czasu.

- Pan prezydent odwołał mnie bez wypowiedzenia jako "szczególny przypadek". To sformułowanie dotyczy jedynie sytuacji wyjątkowych, które dezorganizują pracę szkoły. Nie wydaje mi się, by te 2 fakty dezorganizowały pracę szkoły – dziwi się Geniusz. - Wspiera mnie bardzo wiele osób, dzwonią do mnie dyrektorzy szkół, przedszkoli i innych placówek, którzy nie godzą się z tym, że coś takiego zaistniało. Również pracownicy Departamentu Edukacji i Kuratorium, którzy mnie znają, nie podpisują się pod tym, co się stało. Dobro uczniów zawsze było dla mnie najważniejsze i tym przesłaniem będę kierowała się nadal – dodaje.

Geniusz mówi też, iż podczas listopadowego spotkania z prezydentem ten powiedział jej, że w kolejnej kadencji dyrektorem szkoły nie będzie, mimo że konkurs nawet nie został jeszcze ogłoszony.

Rodzice murem za dyrektorką

Rodzice i nauczyciele stoją murem za byłą już panią dyrektor i wierzą, że jeszcze uda się coś zdziałać w tej sprawie.

- Jesteśmy bardzo zdziwieni niesprawiedliwą decyzją prezydenta i nie wiemy, dlaczego tak się stało. Nasze dzieci są tu szczęśliwe, więc my też. Zupełnie tego nie rozumiemy – mówi Iwona Pletniewska, mama Emilii, która uczy się w szkole już trzeci rok.

Podobne zdania mają też inni rodzice obecni na konferencji, którzy wyrażali się o Alicji Geniusz w samych superlatywach.

Sama zainteresowana przypomniała również, iż przez lata swojej pracy była wielokrotnie nagradzana. Otrzymała m.in. nagrodę II stopnia Ministra Edukacji Narodowej, Nagrodę Kuratora, 7 Nagród Prezydenta Miasta, medal Komisji Edukacji Narodowej czy Brązowy Krzyż Zasługi.

A co na to druga strona?

Do sprawy odniósł się zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki:

- Każdy ma prawo do własnej oceny zdarzeń. Jeśli pani Geniusz nie zgadza się z decyzją o jej odwołaniu, może zwrócić się do sądu - mówi.

Uważa także, iż nie można godzić się na to, by dochodziło do sytuacji, gdy uczennica szkoły, do tego niepełnosprawna, zostawała sama na lotnisku.

- Każdy dyrektor powinien być odpowiedzialny za swoich uczniów - wyjaśnia Rudnicki, do którego nie przemawia argument, iż mama dziewczyny wyraziła zgodę na odesłanie jej córki busem, co uważa za trudne do sprawdzenia.

- Nie jest to weryfikowalne. Takie rzeczy mogą być uzgadniane także po zdarzeniu, a takie zdarzenia pod żadnym pozorem nie mogą się dziać - wyjaśnia zastępca prezydenta. - Od początku nie rozumiem stanowiska Kuratorium Oświaty w Białymstoku, które jest od tego, by dbać o dobro i bezpieczeństwo uczniów - dodaje.

Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl

1110 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39