Świat zwariował na punkcie kobiecych piersi. Niestety, nie w "tym" sensie. Chodzi o karmienie w miejscach publicznych. Jak karmienie może wywołać sensację? Miliony ludzi zachodzą w głowę, co strasznego i kontrowersyjnego jest w karmieniu niemowlęcia i dlaczego w XXI w. fragment kobiecego ciała burzy jakieś konwenanse czy obraża uczucia.
Dorośnij, człowieku - grzmią nagłówki gazet i celne riposty na forach społecznościowych. Karmienie piersią jest naturalnym, zdrowym i zalecanym sposobem na zbilansowany posiłek każdego małego berbecia. Masz z tym problem, to pójdź do lekarza czy coś, pogadaj z przyjacielem albo poczytaj coś mądrego w temacie.
A jak widok nagiego ciała kłóci się z Twoim światopoglądem czy poczuciem wstydu, taktownie zamknij... oczy i bez komentarza odejdź - nie zatruwaj ludziom atmosfery własnymi kompleksami plizz. Świat jest otwarty na naturę, wszyscy są "eko", dlaczego tedy prozaiczna czynność, jaką jest niemowlęcy posiłek, ma być ukrywanym i tłamszonym problemem?
Z drugiej strony:
Jasne, bądźmy zgodni z naturą. Zupełnie się zgadzam. Darujmy sobie głupie konwenanse związane z pseudo-pruderyjnością i żyjmy jak nas Pan Bóg stworzył. Upałów w tym roku co prawda nie było, ale jak ktoś czuje, że na golasa mu wygodniej - proszę bardzo! A jak Cię straż miejska pod Pałacem Branickich zatrzyma, do sądu idź - pozwij ich za tłamszenie praw obywatelskich.
W dobie zakazu picia alkoholu, palenia e-papierosów (które jak wiadomo szkodzą tylko palącemu) w miejscach publicznych, gdzie za obnażanie się też można mandat dostać, wszystko to (karmienie piersią włączywszy) obija się zwyczajnie o kulturę i takt. Jednemu przeszkadza, jak robię balona z gumy, siedząc na przystanku, innemu nie. Ale nie robię. Jednemu przeszkadza namiętny pocałunek zakochanej pary w zatłoczonym autobusie trwający od Sienkiewicza do Mieszka I, innemu nie.
Jednemu przeszkadza karmienie piersią w teatrze czy restauracji, innemu nie. I nie jest to kwestia wolno - nie wolno czy wypada - nie wypada. To tylko moja decyzja, czy swoim zachowaniem kogoś krępuję i czy mnie to obchodzi. Mnie obchodzi. Dlatego nigdy nie będę karmił dziecka piersią w miejscu publicznym.
No dobra, może znalazłby się jeszcze inny powód...
24@bialystokonline.pl