Od kiedy Pendolino bije rekordy na trasie Białystok – Warszawa, a gdzieś między Piłsudskiego a Sienkiewicza internety ponoć osiągają 600 Mb/s, coraz ciężej jest nam zasłaniać się tym, że my tu, w Polsce B, nie żyjemy problemami wielkiego świata. I chcemy czy nie, dosięgnie nas też LGBT. Znaczy dyskusja nas dosięgnie. I podzieli, i zdenerwuje, i wywoła zamieszanie w mieście, gdzie poza rywalizacją ósmoklasistów z gimbazą o stołki w liceach – nie ma dziś większych problemów.
A ponieważ temat LGBT jest wyraźnie na tapecie, nie da się o tym nie mówić. Niektórzy twierdzą nawet, że należy podjąć konkretne działania: programy informacyjne w szkołach, specjalne placówki i miejsca dla osób dyskryminowanych z powodu orientacji seksualnej, stanowiska ds. równego traktowania. Obok nas żyją wszakże osoby o innej tożsamości płciowej – albo takie, które się jeszcze nie zdecydowały i potrzebują wsparcia, pomocy, zwłaszcza jeżeli nie są rozumiane w swoich środowiskach lub nawet wśród najbliższych. Czy Białystok jest gotowy na takie akcje? Czy nie jesteśmy zbyt konserwatywni? To się okaże...
Z drugiej strony:
Znacie osoby leworęczne? Albo takie, które się jąkają? A te z zezem? Od dzieciństwa wyśmiewane, niezrozumiane, z trudnością znoszące dzień za dniem. Jakoś nie słychać, żeby organizowane były marsze równości dla takich osób. Nie ma rzeczników praw leworęcznych jąkających się osób z zezem rozbieżnym. Nie ma specjalnych domów kultury dla osób starszych albo z padaczką.
A poza wszystkim – czy budowanie tej całej machiny chroniącej LGBT przed dyskryminacją, uszczerbkiem na dobrach osobistych, organizowanie spotkań, pokazywanie ludzi o różnych tożsamościach płciowych i tworzenie dla środowisk LGBT specjalnych eventów, promocji, skupianie się na tej różnorodności – nie jest de facto podkreślaniem dyskryminacji i budowaniem murów? Czy uczenie małych dzieci, że urodzenie z męskimi organami płciowymi wcale nie określa ich jako chłopców naprawdę ma wpływać na lepsze rozumienie problemu?
Zaangażowanym w tego rodzaju dyskusje wypada życzyć powodzenia, pozostali idą po popcorn...
Uwaga od Redaktora Naczelnego:
Prezentowane w felietonach treści i poglądy nie są stanowiskiem redakcji. Należą tylko i wyłącznie do autora tekstu.
Wikipedia: Felieton (fr. feuilleton – zeszycik, odcinek powieści) – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.
24@bialystokonline.pl