Od początku stycznia na trybunach stadionu miejskiego w Białymstoku zadebiutowały ptaki sokolnicze, m.in. jastrząb Harrisa i sokół Raróg. Ptaki pojawiły się tam w konkretnym celu – żeby przeganiać gołębie, które coraz liczniej zaczęły pojawiać się na konstrukcji obiektu, co może być groźne, ale skutkuje też coraz większym zanieczyszczeniem trybun ptasimi odchodami.
- Konstrukcja budynku, jakim jest stadion, sprawia, że jest to idealne miejsce do gniazdowania i żerowania ptaków. Gnieżdżą się one najczęściej pod dachem, gdzie potrafią wić gniazda w urządzeniach i instalacjach technicznych, co stanowi zagrożenie uszkodzenia tych instalacji. Dodatkowo powodują zanieczyszczenia trybun i ciągów komunikacyjnych – mówi Marcin Glinka, zastępca kierownika działu eksploatacji stadionu miejskiego w Białymstoku.
Usługa sokolnicza jest jedną z najskuteczniejszych metod walki ze skutkami bytowania gołębi na takich obiektach jak stadiony.
- Zdecydowaliśmy się na współpracę z profesjonalistami, żeby w sposób jak najbardziej humanitarny i zgodny z naturą pozbyć się problemu – dodaje Marcin Glinka.
Współpraca z sokolnikami w głównej mierze polega na płoszeniu ptactwa z wykorzystaniem drapieżników. Płoszenie uzupełniane jest odłowem i przesiedlaniem gołębi w określonej odległości od stadionu przy zachowaniu odpowiednich standardów, które minimalizują ryzyko wystąpienia sytuacji stresowych dla ptaków.
- Stosujemy najbardziej ekologiczną, a zarazem skuteczną metodę płoszenia gołębi, z wykorzystaniem żywych ptaków drapieżnych, które swoim lotem i obecnością na obiekcie będą skutecznie je płoszyć, ponieważ nic na nie nie działa tak jak drapieżnik, który znajduje się w pobliżu ich miejsc lęgowych – mówi sokolnik Przemysła Łapiński. - Jesteśmy trzy razy w tygodniu na obiekcie. Ptaki latają w różnych porach. Przeważnie są to jastrzębie, ale też sokoły.
Dla wszystkich fanów gołębi, uspokajamy, drapieżniki nie będą polować na ptaki, tylko je przeganiać.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl