Była to bardzo plastyczna, pełna ruchu opowieść osnuta na kanwie dramatu "Wariat i zakonnica" Stanisława Ignacego Witkiewicza. Mimo wcześniejszej ulewy i sporego ochłodzenia, na placu przed Archiwum Państwowym zgromadziło się sporo osób. Wcześniej w ogrodzie Muzeum Rzeźby - na kocach, w piknikowej atmosferze - można było posłuchać słuchowiska "Dziura w niebie" Tadeusza Konwickiego. Teatr gościł też w Akademii Teatralnej i klubie Fama.
Demolka przy Legionowej
Połączenie ruchu, obrazu i muzyki, z wykorzystaniem nowych technologii i multimediów - hiszpańscy artyści Pablo Palacio i Muriel Romero przyjechali ze spektaklem "Stocos" (polska premiera). To był fascynujący i twórczy dialog.
- Chodzi nam o pokazanie, jak ruch odzwierciedla obraz - wyjaśniali twórcy. - To pewien związek między tancerzem, muzyką i generowanym komputerowo obrazem.
Propozycja rumuńskiego Teatru Młodych Piatra Neamt "Pan Paweł" zapowiadała się nieźle – scenografia z wypchanymi zwierzętami - niestety całość była przegadana. Z dwugodzinnego spektaklu zostają jedynie momenty, np. hinduski taniec.
Muzyczne odkrycie weekendu to łódzki duet Demolka. Potężna dawka elektro, cyberpunkowe teksty – mocne zestawienie. Szkoda, że publika nie dopisała, z minuty na minutę ludzi jednak przybywało (zakończył się finał Ligi Mistrzów). Już po północy w Famie wystąpili Barto, rosyjska legenda undergroundu i CCCPToy.
Przestrzenie swobody, przestrzenie sztuki
Ponad 30 wydarzeń w kilka dni - to był prawdziwy kulturalny maraton. Wiele produkcji można było obejrzeć premierowo – najlepsza z nich to "Bacon" Teatru Malabar Hotel. Swoje nowe muzyczne oblicze pokazało też Red Emprez.
Dzięki sztuce odkryć mogliśmy nowe miejskie przestrzenie - i mowa tu nie tylko o spektaklach plenerowych, ale też street-artowej akcji ESSA oraz świetnie pomyślanej wędrówce tanecznej (wydarzenie!).
Przestrzenie swobody - ta idea przyświecała imprezie. Realizowali ją artyści oryginalni, poszukujący, wolni. Bodaj najdobitniej ci tworzący krakowski Teatr Nowy: "To nie my mamy grać klasykę, chcemy poruszać te tematy, o których inni mówić nie chcą." Stąd wyjątkowa realizacja "Lubiewa". Na swobodę, którą wyraża w eksperymentach z dźwiękiem, postawiła też wrocławska grupa Karbido.
DSW łączą "stare" z "nowym", dlatego tym razem cyfry rzymskie zestawiono z arabskimi - XX8. Klasyka spotkała się z nowymi środkami wyrazu – multimediami czy sztuką graffiti. Impreza organizowana przez Białostocki Ośrodek Kultury trwała w dniach 17-26 maja. Patronowaliśmy DSW.
anna.d@bialystokonline.pl