"Zostawiłem swój rower pod Labalbalem. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni nakręciłem jakiś film. Od kilku miesięcy przychodzę do Centrum Zamenhofa i wycinam szablony. Dostałem pracownię w piwnicy. Okienko wychodzi na chodnik przy ulicy Warszawskiej. Przypominam szewca z bajki Szelburg-Zarembiny. Szewc ów marzył o dalekich podróżach, ale zawsze miał mnóstwo pracy i całe życie spędził w warsztacie. Okienko warsztatu było tak nisko, że widać było tylko buty. Ja zamiast naprawiać buty, wycinam szablony. Niosę je potem do Dyrektora, ten zaś się śmieje lub marszczy nos." – pisze Koronkiewicz.
Na wystawie, której wernisaż odbędzie się w piątek, zaprezentowane zostaną krótkometrażowe filmy z plejadą poetów polskich. Nie zabraknie unikatowych książek-listów wykonywanych ręcznie, wydawanych w kolekcjonerskich nakładach i oprawianych z użyciem bardzo nietypowych materiałów (papier ścierny, blacha stalowa, futro). Niezwykle bogato reprezentowane będą szablony – jedna z najlepiej rozpoznawalnych form street artu, która stała się w ostatnich latach główną formą aktywności twórczej Wojciecha Koronkiewicza. Część prac artysta wykona na żywo!
O wydarzeniu: Cztery i cztery. Filmy, książki, papiery. Wystawa Wojciecha Koronkiewicza
anna.d@bialystokonline.pl