Dąb Dąbrowa Białostocka ma problemy finansowe. Założony w 1958 r. klub w poprzednim sezonie IV ligi zajął bezpieczne 10. miejsce w tabeli, ale w przerwie między rozgrywkami prezes podlaskiej drużyny - Mieczysław Sołowiej - poinformował, że brakuje funduszy, by zespół również w kolejnej batalii mierzył się sportowo na aktualnym poziomie piłkarskim. Rozważano nawet rozwiązanie klubu i stworzenie stowarzyszenia, które zajmowałoby się tylko i wyłącznie szkoleniem młodzieży.
Wszystko wskazuje jednak na to, że przynajmniej na razie tak czarny scenariusz ekipie z Dąbrowy Białostockiej nie grozi. Najpierw pomocną dłoń w kierunku Dębu wyciągnęła Warmia Grajewo, która poinformowała, że pokryje koszty opłaty sędziów w starciu z ligowym rywalem, a następnie ważny gest w kierunku zagrożonego upadkiem zespołu wykonał burmistrz Dąbrowy Białostockiej - Artur Gajlewicz. Zapewnił on bowiem, że klub dostanie finansowe wsparcie wynoszące 25 tys. złotych.
Kadrę Dębu w najbliższym sezonie w dużej mierze tworzyć będą piłkarze z rozwiązanej drużyny Wigier II Suwałki. Podlaskiego IV-ligowca poprowadzi Kamil Lauryn (wcześniej Wigry II Suwałki), który zadeklarował, że do końca roku będzie trenować zawodników z Dąbrowy Białostockiej bez otrzymywania jakiegokolwiek wynagrodzenia finansowego.
Dąb do zmagań w sezonie 2019/2020 przystąpi od 3. kolejki. Inauguracyjne mecze z Krypnianką Krypno i Spartą Augustów zostały bowiem przełożone.
rafal.zuk@bialystokonline.pl