Widzowie przeniosą się w czasie i przestrzeni do Paryża z lat 30. ubiegłego stulecia. Do miasta, które stało się mekką dla artystów szukających spełnienia i możliwości uprawiania sztuki wolnej od wszelkich kanonów. Sam Puccini, gdy zagrał przejmujące akordy śmierci głównej bohaterki, był tak głęboko poruszony, jakby stracił najbliższą mu istotę. Na tym właśnie polega ponadczasowa siła przekazu "Cyganerii" – niezależnie od wieku i doświadczeń – identyfikuje słuchacza z postaciami dramatu.
- To jedna z najtrudniejszych oper - mówiła przy okazji premiery Maria Sartova, która reżyseruje operę - Bardzo się cieszę, że mogę pracować przy tej produkcji, bo od 40 lat mieszkam w Paryżu. Na co dzień spotykam bohemę, która bywa w paryskich kawiarniach. Ta opera jest bardzo francuska, bardzo paryska. Nie jest opowieścią o śmierci, ale o życiu. Bohaterami są młodzi artyści, którzy wierzą w swoją sztukę. Miłość jest aktem przejścia - od czasu młodości do dorosłości. Bohema to też pewien stan przejściowy. Można wierzyć w swoją sztukę - i albo zdobyć sławę, albo zakończy się to śmiercią. Nie można być bohemą do końca życia.
W realizacji Opery i Filharmonii Podlaskiej akcja "Cyganerii" w reż. Marii Sartovej została przeniesiona w lata 30. XX wieku. Jest to okres największego rozkwitu sztuki współczesnej.
Transmisja "Cyganerii" już w piątek (16.04), o godz. 19:00 na kanale YouTube Opery i Filharmonii Podlaskiej.
24@bialystokonline.pl