Ostatni raz Rajd Podlaski był częścią cyklu RSMP w 1966 r. Teraz rozgrywana w północno-wschodniej części kraju impreza nareszcie wraca do niezwykle ważnego kalendarza, aczkolwiek organizatorom nie brakuje problemów. Wszystko przez toczący się na wschodzie Europy konflikt, lecz najczarniejszy scenariusz, czyli odwołanie zawodów, na szczęście nie jest rozpatrywany.
- W związku z krążącymi pogłoskami, że przez sytuację na polsko-białoruskiej granicy tegoroczny Rajd Podlaski się nie odbędzie, chciałbym wszystkich uspokoić. Owszem były pewne obawy, ale do momentu wybuchu wojny w Ukrainie pierwotna koncepcja rajdu była do zrealizowania. Niestety niedługo po 24 lutym dostaliśmy jasny sygnał, że nie będzie zgody na trasę rajdu w strefie wyjątkowej. Było to o tyle kłopotliwe, że straciliśmy najdłuższy, bo liczący 25 km odcinek specjalny, czyli w praktyce blisko połowę OS-ów. Przygotowaliśmy jednak nowy, niemal o tej samej długości OS, a zarządcy dróg w ekspresowym tempie poparli nasz pomysł. Pomimo że to wszystko opóźniło nasze przygotowania o blisko miesiąc, to chciałbym jeszcze raz zapewnić, że kontynuujemy przygotowania do 41. Rajdu Podlaskiego - informuje Piotr Bagniuk, dyrektor zawodów.
Tegoroczna odsłona imprezy dojdzie do skutku w dniach 21-22 maja. Co ciekawe, dzikie, nieprzewidywalne, ale też dające mnóstwo frajdy podlaskie szutry będą częścią nie tylko Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Organizowany w naszym regionie rajd stanowić ma również I rundę Mistrzostw Litwy - LARC.
rafal.zuk@bialystokonline.pl