Aula urzędu wojewódzkiego, to miejsce w którym obecnie odbywają się sesje rady miasta. Radni co miesiąc korzystają z gościnności wojewody, nadprogramowe spotkania organizując w małej salce w magistracie. Kilka lat temu pojawił się postulat, żeby rada miała własną siedzibę. Na jej lokalizację wybrano budynek przy ul. Branickiego 3, w którym dawniej znajdowała się bożnica żydowska.
Projekt, stworzony przez firmę Atelier Zetta, powstał już pod koniec 2014 r. Później uległ jednak zmianom – postanowiono, że siedziba ma mieć cztery kondygnacje, a nie, jak pierwotnie planowano, trzy. Zrezygnowano za to z podziemnego parkingu. Z roku na rok zwiększały się też koszty. W 2015 r. miały one wynieść 4,2 mln zł, rok później 8,5, a w ostatnim budżecie przekraczały nawet 10 mln zł.
Radni postulowali, żeby obniżyć koszty budowy, ale właściwie nie ma to znaczenia, ponieważ poza wykonaniem projektu nic się w tej sprawie nie ruszyło, a w budżecie na 2018 r. magistrat nie zapisał na ten cel nawet złotówki. Pierwotnie zakładano, że prace skończą się w 2019 r. Czyżby rezygnacja?
- Decyzja o pozwoleniu na budowę obejmującym przebudowę, rozbudowę i nadbudowę budynku przy ul. Branickiego 3 obowiązuje od 19 stycznia 2017 r. Inwestor – Gmina Białystok - ma rozpocząć prace budowlane w ciągu trzech lat – tłumaczy Agnieszka Błachowska z magistratu. - Trzeba zauważyć, że w ostatnich latach znacząco wzrosły ceny robót budowlanych. Dlatego podczas przygotowywania propozycji zadań inwestycyjnych na 2018 r. konieczna była ich weryfikacja – pod kątem znaczenia dla mieszkańców miasta. Z tego powodu do projektu budżetu nie wprowadzono rozbudowy budynku przy ul. Branickiego 3.
Rzeczywiście, pod kątem znaczenia dla mieszkańców nowa siedziba rady miasta jest pewnie na marginesie. Dlatego też nie zaryzykowano rażeniem tak dużym wydatkiem w roku wyborczym. Nie upominali się o to zresztą także radni. Szkoda tylko, że w centrum Białegostoku stoi zabytkowy, zniszczony budynek, który co prawda ma szanse na remont, ale moment jego rozpoczęcia może być maksymalnie przeciągnięty, jeśli w ogóle ktoś zdecyduje wydać duże pieniądze na tę inwestycję. Za rok bowiem zarówno w magistracie, jak i w radzie miasta skład może być zupełnie inny.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl