Co dalej z Galerią Jagiellońską? Tereny przy Jurowieckiej zadłużone na 80 mln zł?

2014.07.24 00:00
Na terenach przy Jurowieckiej odbyła się konferencja prasowa, w trakcie której prezes BKS Jagiellonia Białystok - Wojciech Baranowski m.in. zwrócił uwagę na upadek piłki nożnej w naszym mieście.
Co dalej z Galerią Jagiellońską? Tereny przy Jurowieckiej zadłużone na 80 mln zł?
Fot: www.jagiellonia.net

Zadłużona działka

Baranowskiego zaniepokoiła sytuacja terenów, które kiedyś należały do BKS Jagiellonia. Nie krył niezadowolenia z braku odpowiedzi od władz miasta oraz włodarzy sportowej spółki akcyjnej Jagiellonia na kilka ważnych pytań. Chciałby dowiedzieć się m.in. czy prawdą jest, że plac przy ulicy Jurowieckiej 21, na którym miał powstać obiekt handlowy pomagający w utrzymaniu drużyny piłkarskiej jest zadłużony na sumę co najmniej 80 mln zł. Uniemożliwia to rozpoczęcie tu jakiejkolwiek inwestycji, a nawet jeżeli w przyszłości grunt ten zostanie zagospodarowany, to nigdy dochód z tego tytułu nie przyniesie korzyści piłce nożnej.

- Pytałem władze, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Przeprowadziłem coś w rodzaju śledztwa i wiem już na pewno, mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że zadłużenie tego terenu przerosło jego wartość - powiedział Baranowski.

Jak sam wyjaśniał ma również dowody, które o tym świadczą.

- Dowody znalazłem w Internecie w hipotece tego terenu. Sportowa Spółka Akcyjna lub jej firma "córka" powołana do budowy Galerii Jagiellońskiej jest winna tylko z tytułu podatku gruntowego władzom miasta 50 mln zł. Następne 19 mln zł SSA Jagiellonia lub jej "córka" Galeria Jagiellońska jest dłużna szefowi firmy Construction - byłemu właścicielowi Polonii Warszawa w zamian za udzieloną pożyczkę - wylicza Baranowski.
- Zobowiązania w wysokości 12 mln euro ma również wobec irlandzkiej grupy inwestycyjnej, która przez kilka lat dawała pieniądze (ok. 450 tys. zł miesięcznie) na utrzymanie drużyny piłkarskiej. Wychodzi z tego prosty rachunek, że zadłużenie owego terenu w stosunku do różnych podmiotów wynosi w tej chwili ok. 120 mln zł, a jego rynkowa wartość szacowana jest najwyżej na 100 mln zł - dodaje.

- Zadłużenie SSA Jagiellonia z tego terenu wobec miasta wynosi 33 tys. zł - informuje Biuro Komunikacji Społecznej białostockiego magistratu.

Dotacje tylko dla Jagi

Prezes Baranowski nie krył rozczarowania z tego, iż SSA Jagiellonia pomimo zadłużenia wobec władz Białegostoku z tytułu nie płacenia podatku gruntowego od wyżej wymienionego terenu otrzymuje dotacje od miasta, natomiast Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego w Białymstoku od dwóch lat takich dotacji jest pozbawiony.

- W ośrodku, w którym trenuje ok. 700 dzieci prezydent Białegostoku upomniał się o pieniądze z tytułu budowy boisk piłkarskich. Przez ileś lat, bodajże cztery, nie upominał się o te pieniądze, ale kiedy pojawiła się szansa na przejęcie tych terenów, czy przez jakąś firmę, czy też urząd miasta, wówczas wyliczył Miejskiemu Ośrodkowi Szkolenia Piłkarskiego "jakiś" dług do uregulowania. Jako, że ten dług nie został uregulowany to dzieci z miasta i okolic zostały pozbawione dotacji. To są bardzo duże pieniądze, które nie pozwalają normalnie funkcjonować szkolącemu młodzież MOSP-owi - powiedział prezes BKS Jagiellonia.

Wojna prezydenta z piłkarzami

Baranowski nie rozumie, jaki cel ma wojna prezydenta miasta z Podlaskim Związkiem Piłki Nożnej w sprawie unieważnienia wyborów władz związku, które odbyły się ponad dwa lata temu.

- Zarzucono władzom związku, że głosowanie przebiegło nieprawidłowo. Wyrok w pierwszej instancji sądu w Białymstoku wykazał, iż głosowanie przebiegło zgodnie z procedurą, a mimo to Truskolaski dalej brnie w wojnę z PZPN. Oczywiście ta wojna kosztuje pieniądze podatników, tylko właściwie nie wiadomo po co, przecież za dwa lata będą nowe wybory i być może do władz związku będzie wybrany ktoś nowy, czyli jest to wojna bezsensowna - stwierdził Baranowski.

Powołujący konferencję prezes BKS Jagiellonia poruszył również kwestię dostępu do boisk na terenie Białegostoku i nie rozumie, dlaczego takie kluby jak Włókniarz i Hetman w ubiegłym sezonie swoje mecze rozgrywały poza granicami miasta. Jest też zniesmaczony sytuacją Piasta, który musi płacić za wynajem boiska, a wcześniej tego nie robił.

- Sytuacja w sprawie boisk wygląda tak, że zlikwidowano ich tyle, że drużyny z naszego miasta muszą grać poza jego granicami. Poza tym jeszcze jest sprawa Piasta Białystok. Piast za dzierżawę terenu musi płacić władzom miejskim prawie 3 tys. zł miesięcznie bez względu na porę roku za użytkowanie tego boiska - kończy Baranowski.

Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl

1177 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39