Pierwsze białostockie centrum zakupowe od dwóch lat prowadzi monitoring przychodów swoich kupców. Jak sami przyznają, wyniki od początku monitu nie były optymistyczne. Zmieniło się to dopiero w tym roku.
- Rzeczywiście w trzeci kwartał roku wchodzimy pełni optymizmu - tłumaczy Elżbieta Lebiedziewicz, szefowa zarządu C.H. Park. - Poprzednie dwa dały nam dużo powodów do radości. Zyski handlowców były wyższe w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej o około 15-20 procent, w zależności od branży. Najlepiej jest w sklepach z odzieżą i butami. Liczymy, że ten trend utrzyma się przez cały rok.
Wzrosła nie tylko sprzedaż, ale także liczba odwiedzających białostockie centrum.
- Tutaj już nawet nie trzeba badań. Po prostu widać gołym okiem, że jest więcej białostoczan, którzy przechadzają się alejkami wokół sklepów - dodaje Anna Żulińska, administrator "Parku" oraz właścicielka sklepu.
Czy oznacza to, że białostoczanom zaczynają nudzić się wielkopowierzchniowe sklepy i galerie handlowe? Według badań Cushman & Wakefield Białystok jest liderem jeśli chodzi o niewynajęte powierzchnie handlowe w galeriach i wynosi aż 5 procent. Dla porównania, w Warszawie 2,5 procent. Trend powracania do robienia zakupów w małych sklepach jest wyraźny. Klientów mogą przyciągnąć także promocje.
- Od października wprowadzimy kartę stałego klienta C.H. Park - tłumaczy Lebiedziewicz. - Dzięki niej białostoczanie będą mogli robić zakupy z rabatem w ponad 40 sklepach naszego centrum.
anna.d@bialystokonline.pl