Krajowa Administracja Skarbowa funkcjonuje od 1 marca. Organ ten połączył w sobie administrację podatkową, kontrolę skarbową i Służbę Celną i, jak to bywa przy przekształceniach, najwięcej stracili na tym pracownicy.
W woj. podlaskim pracę straciło 100 osób, a ponad 200 funkcjonariuszy z końcem sierpnia zostało przeniesionych do cywila. Zgodzili się co prawda na propozycję dyrektora KAS, ale alternatywą była utrata pracy. Taka zmiana niesie za sobą spore konsekwencję – utratę uposażenia, dodatku służbowego, dodatkowego urlopu i możliwości skorzystania z nowych przywilejów emerytalnych, które będą obowiązywać od 2018 r.
Nie ma możliwości kontroli
Część z byłych funkcjonariuszy postanowiła zawalczyć o swoje prawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. W skardze argumentowali, że propozycja była niezgodna z ustawą o KAS, a także z konstytucją. W przepisach widnieje bowiem, że powinni oni otrzymać propozycję służby, a odrzucenie propozycji skutkowało zwolnieniem, przyjęcie jej było więc skutkiem przymusu prawnego i ekonomicznego.
Podnosili również, że dotychczas, w historii kraju, nie było podobnej sytuacji, w której ucywilniano funkcjonariuszy w taki sposób. Poza tym uważają oni, że pomimo odebrania munduru, wykonują takie same obowiązki jak osoby, które funkcjonariuszami pozostały.
Strona przeciwna uważała jednak, że decyzja w tej sprawie nie należy do sądu administracyjnego. Do jej uwag nie przychylił się jednak sędzia Mieczysław Markowski, który postanowił sprawę rozpatrzyć, a nawet zdecydował o uchyleniu aktów wystawionych przez dyrektora KAS.
Nie przychylił się jednak do całej argumentacji skarżących. Jego zdaniem dyrektor mógł im zaproponować przejście do cywila, ale powinien to zrobić, ze względu na kryteria, które są zapisane w ustawie, takie jak kompetencje czy doświadczenie. Bez tego uzasadnienia nie ma bowiem możliwości kontroli, czy decyzja była zgodna z prawem.
- Organ miał wybór, albo złożyć propozycję przedłużenia stosunku służby, albo stosunku zatrudnienia. Należy mieć jednak na uwadze dalszy zapisy, które mówią o tym, że ustawodawca nie pozostawił dowolności, komu przedstawić jaką propozycję. Wskazał, że należy się przy tym kierować kryteriami – doświadczenie, kwalifikacje, miejsce zatrudnienia. Sąd nie ma możliwości tego skontrolowania, co sąd uznaje za naruszenie prawa i w związku z tym, że propozycja została wydana z naruszeniem ustawy o KAS – uzasadniał sędzia.
Zasługujemy na mundur
Ta decyzja może wydawać się dobra dla skarżących. Nie rozwiązuje jednak ich problemów, ponieważ mogą oni znów otrzymać taką samą propozycję. Tylko że tym razem z uzasadnieniem. Chociaż w wypadku niektórych z nich byłoby to na pewno trudno argumentować. Jedną z takich osób jest Andrzej Spura – celnik z 25 latami doświadczenia.
- Dobrze, że sąd chociaż uchylił ten akt. W tym aspekcie wygraliśmy, ale jest to dopiero pierwszy krok. Teraz trudno powiedzieć, czy będzie to taki sam akt z uzasadnieniem, tylko myślę, że będzie to trudno dla dyrektora uzasadnić, że przenosi funkcjonariuszy z 25-letnim stażem, a zostawia np. z 3-miesięcznym – mówi. - Dyrektor nie zmieni decyzji w stosunku do osób którym przedłużył już służbę, ale można ją zaoferować także nam. Jeśli będzie się kierować kryteriami ustawowymi, to myślę, że powinien dać, bo nie czujemy się gorsi od tych, którzy dostali propozycję.
Wyrok WSA jest nieprawomocny i przysługuje do niego skarga kasacyjna. Pełnomocnik KAS nie chciał komentować wyroku sądu i tego, czy złoży odwołanie. W kolejce czekają natomiast następne osoby, które oczekują na wyroki lub na rozpoczęcie rozpraw. Co ciekawe, w międzyczasie pojawiły się nowe przesłanki, jak np. fakt, że w Olsztynie sąd administracyjny uznał, że organ powinien proponować funkcjonariuszom przedłużenie stosunku służby.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl