Tytułowa Carmen jest kobietą wyzwoloną, ceniącą niezależność i bezkompromisowo podążającą za uczuciem, odważnie przyjmuje wyzwania losu, ten zaś - jak w antycznej tragedii - przynosi jej śmierć. Utwór, choć trudno w to uwierzyć, po premierowym wystawieniu poniósł spektakularną klęskę. Ze względów obyczajowych była "Carmen" nie do przyjęcia dla ówczesnej publiczności. A jednak to, co sto czterdzieści lat temu zdecydowało o porażce pierwszego przedstawienia, z czasem stało się źródłem niesłabnącej popularności. Bizet dążył do odmiany ówczesnej sceny operowej i odniósł zdecydowane zwycięstwo. Ukazał historię namiętnych uczuć, będącą przede wszystkim świadectwem zmagania się człowieka z ponadczasowym doświadczeniem miłości, wprowadził na scenę żywych, współczesnych ludzi, a tytułową bohaterkę uczynił trwałym, kulturowym symbolem kobiecej siły. Najważniejsza jednak w "Carmen" jest muzyka - pełna hiszpańskiej egzotyki i cygańskiego blasku.
Osnowa libretta została oparta na noweli Prospera Mériméego - wieloletniego przyjaciela wyemancypowanej George Sand. Dlatego konstrukcja głównej bohaterki opery raziła ówczesnych feminizmem niegodnym kobiety. Główny wątek fabularny dzieła przedstawia historię miłości Cyganki i Baska - dwóch wykluczonych i dyskryminowanych w Hiszpanii nacji. Akcja rozgrywa się około 1820 roku w hiszpańskiej Sewilli. Młoda Carmen, robotnica z fabryki cygar, poznaje kaprala Don Joségo, który ulega urokowi pięknej dziewczyny. Z czasem jednak Cyganka okazuje swe względy torreadorowi Escamillo, odrzucając uczucie Joségo. Carmen, chcąc być wierną swoim ideałom, wśród których naczelne miejsce zajmuje wolność, rozstaje się z Don José. Zrozpaczony José zabija dziewczynę.
Inscenizacja pozostaje wierna zasadom wyznaczonym przez Georges'a Bizeta, a jednocześnie jest bliska realiom dzisiejszego życia i codzienności. Stąd na placu w Sewilli przed fabryką zamiast tradycyjnie ubranych kaprali XIX-wiecznej armii francuskiej pojawiają się współcześni żołnierze. Także postać Carmen została skonstruowana na miarę współczesnego świata. U podstaw kreacji głównej bohaterki legła silna inspiracja gwiazdami srebrnego ekranu. W spektaklu odnaleźć można obrazy niosące skoja¬rzenia z kinem - widz podziwia Carmen, która trzyma fifkę jak Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffany'ego", zdejmuje rękawiczki jak Rita Hayworth w "Gildzie", umiera jak amerykańska tancerka Isadora Duncan.
Spektakl online można będzie obejrzeć w 3 kolejne poniedziałki czerwca. Transmisja pierwszego aktu odbędzie się 1 czerwca, drugiego i trzeciego - 8 czerwca, a czwartego - 15 czerwca. Pokazy rozpoczynają się o godz. 19.00 na kanale OiFP na YouTube.
anna.d@bialystokonline.pl