Grzegorz Mokry - to właśnie ten człowiek spróbuje uratować dla Miedzi Ekstraklasę. W tej chwili beniaminek posiada na koncie tylko 6 punktów (1 wygrana, 3 remisy, 8 porażek), dlatego nic dziwnego, że zespół z Legnicy na ten moment zamyka ligową tabelę.
Mokry w roli trenera klubu z najwyższej klasy rozgrywkowej wystąpi po raz pierwszy, aczkolwiek Miedź nie jest dla 37-latka obcą drużyną. Opisywany szkoleniowiec w latach 2017-2020 pracował już w ekipie z Legnicy jako asystent, a w rundzie jesiennej batalii 2021/2022 Mokry prowadził też rezerwy Miedzi. W międzyczasie urodzony w Tarnowskich Górach trener spełniał się jako asystent w Wiśle Kraków, a od listopada 2021 r. do czerwca 2022 r. Grzegorz Mokry świetnie radził sobie w suwalskich Wigrach. Z drużyną Biało-Niebieskich wykręcił on bilans na poziomie 11 zwycięstw, 2 remisów oraz 5 porażek i prawdopodobnie 37-latek nadal pracowałby w podlaskim zespole, gdyby nie fakt, że po minionym sezonie Wigry wycofały się z II-ligowych rozgrywek. Ostatnio były opiekun suwalczan pełnił funkcję asystenta Dariusza Żurawia w Podbeskidziu Bielsko-Biała.
- Propozycja powrotu do Miedzi to dla mnie bardzo duże wyróżnienie. To pokazuje, że praca, którą w przeszłości wykonałem tutaj, została doceniona. Czuję przy tym duże wsparcie właściciela. Po raz trzeci na przestrzeni ostatnich lat mam zaszczyt pracować w Miedzi. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by utrzymać PKO BP Ekstraklasę w Legnicy - powiedział po podpisaniu umowy trener Grzegorz Mokry.
Warto dodać, że asystentem 37-latka zostanie Donatas Vencevicius, czyli kolejna osoba dobrze znana w Suwałkach.
rafal.zuk@bialystokonline.pl