Już na początku przyznał, że ogromnie się cieszy z występu w Białymstoku.
- Są dwa powody. Po pierwsze - przed wojną i tuż po niej w Teatrze Dramatycznym pracował mój ojciec. W Białymstoku uczyła się też moja żona, niedaleko się wychowywała. Traktuję więc wasze przyjście na mój występ jako przyjście przyjaciół - zwracał się do słuchaczy. - Wszystko zaczęło się od tej piosenki - zapowiedział "Rysunek na szkle".
Potem wykonał szereg znanych przebojów, m.in. "Jak minął dzień", "Parostatek", "Bo jesteś Ty", "Byle było tak" czy "Chciałem być". Nie zabrakło też utworów z ostatniej, wydanej w 2011 roku płyty "Życie jak wino" - zabrzmiały piosenki "Paryż i my" (w rytmie walca angielskiego) oraz tytułowa.
Publika ożywiła się przy numerach "Gdy nam śpiewał Elvis Presley" i "Mój przyjacielu", a "Ostatni raz zatańczysz ze mną" porwało ostatnie rzędy z foteli. Na pożegnanie Krawczyk razem z publiką odśpiewał "Abba Ojcze".
Portal BiałystokOnline.pl patronował koncertowi.