Zaczęło się od komisji
Budżet Białegostoku na 2019 rok został uchwalony 17 grudnia. Zostało to przegłosowane przy 16 głosach za i 12 wstrzymujących się. Wstrzymali się oczywiście radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy w tej kadencji są w mniejszości.
Problem pojawił się jednak kilka tygodni później. Przypomnijmy bowiem, że na początku kadencji doszło do sytuacji, w której podczas ustalania składów komisji działających przy radzie miasta przedstawiciele PiS zgłosili się tylko do dwóch – komisji rewizyjnej oraz finansów. Na to nie przystała większościowa Koalicja Obywatelska, która przy braku zgłoszeń ze strony Prawa i Sprawiedliwości do pozostałych składów sama zdecydowała, gdzie który radny będzie zasiadać. Zrobiono to mimo głosów sprzeciwu ze strony radnych PiS.
Działacze klubu mniejszościowego postanowili zaskarżyć ten fakt do Wojewody Podlaskiego. Na początku stycznia organ nadzorczy przyznał im rację, uchylając 5 uchwał, chociaż w międzyczasie i tak składy komisji zostały wybrane na nowo. Właściwie więc nic się nie zmieniło, ale radni PiS postanowili pójść za ciosem i zapowiedzieli, że złożą do Regionalnej Izby Obrachunkowej wniosek o sprawdzenie, czy cała procedura uchwalenia budżetu została przeprowadzona zgodnie z prawem. Bowiem 4 komisje powołane na podstawie unieważnionych uchwał opiniowały projekt budżetu.
Budżet podwójnie sprawdzony
W poniedziałek (4.02) kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej nie stwierdziło, żeby były podstawy do tego, aby rozpocząć procedurę uchylenia uchwały budżetowej miasta.
- RIO uznało, że nie ma żadnej przesłanki, żeby argumenty, które podnosił Henryk Dębowski [szef klubu PiS – red.] i na sesjach rady miasta, i w telewizji, i na konferencjach prasowych, powodowały rozpoczęcie procedury uchylenia uchwały budżetowej naszego miasta – mówi Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta. - Można powiedzieć, że w 2019 roku mamy najbardziej sprawdzony pod względem prawidłowości budżet naszego miasta w historii. Najpierw został on sprawdzony przez RIO w normalnej procedurze oraz w trybie skargowym.
Argumentując swoją decyzję, RIO podkreśliło, że rozstrzygnięcie Wojewody do momentu wyroku przed sądem administracyjnym (rada miasta, głosami Koalicji Obywatelskiej, podjęła decyzję o jej zaskarżeniu) nie są prawomocne. Poza tym nawet gdyby sąd potwierdził, że komisje zostały wybrane niezgodnie z prawem, to takie uchybienie nie ma wpływu na budżet, ponieważ komisja budżetu i finansów, która jest najważniejsza w całej procedurze, akurat działała w sposób prawidłowy.
Co więcej, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości brali udział w posiedzeniach komisji i podpisując się na liście obecności, legitymizowali ich działanie.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl