- My jako radni Platformy Obywatelskiej nie jesteśmy przeciwko organizacji tego festiwalu. Chcemy by się odbył w przyszłym roku - niemal grzmiał z mównicy przewodniczący PO w białostockiej radzie miejskiej, Zbigniew Nikitorowicz po czym on i jego klub zagłosowali przeciwko festiwalowi.
21 radnych uznało, że lepiej Białystok będzie promowany poprzez sport niż przez ogólnopolską imprezę muzyczną. Jeden spośród nich, Stefan Nikiciuk, zasugerował nawet, by białostoczanie wybrali się lepiej do klubów fitness, gdzie mogą skorzystać z platformy wibracyjnej i przy okazji słuchać muzyki!
Według wyjaśnień radnych, lepiej wspierać lokalne stowarzyszenia oraz kluby sportowe niż organizatorów z zewnątrz. Dlatego właśnie im przyznali 2 mln zł wcześniej zarezerwowane na organizację festiwalu.
Choć jest to prawdopodobne, fani pozytywnie wibrującej muzyki nie powinni tracić nadziei, że impreza się odbędzie. Nie wykluczone, że już w styczniu pojawią się przesunięcia w budżecie, na przykład ze środków zarezerwowanych na zimowe oczyszczanie miasta.
W sumie z miejskiej kasy w 2012 r. odpłynie ponad 1,7 mln zł. Na najważniejszą pozycję budżetu - inwestycje - zarezerwowano prawie 600 mln zł. Wśród nich najwięcej, bo 102 mln zł będzie kosztowała budowa Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego. Druga ważna inwestycja to dokończenie stadionu miejskiego. Na przyszły rok zapisano w budżecie na ten cel 77 mln zł. Ponadto zaplanowano m.in. budowę mieszkań komunalnych za 7 mln zł na modernizację budynku dla Centrum Organizacji Pozarządowych oraz dalszą rewitalizację salonu ogrodowego Branickich.
W sumie aż 266,5 mln zł ma być wydane na drogi i inwestycje w transport publiczny. 70 mln zł będzie kosztować przedłużenie ul. Andersa. 41 mln zł zarezerwowano na remont istniejącej części tej ulicy, a 24 mln na modernizację ul. Kleeberga.
Przychody miasta oszacowano na kwotę rzędu 1,5 mln zł. Deficyt budżetowy wyniesie 200 mln zł.