Pojedynek Głażewski - Miszkiń zapowiadał się interesująco. Obaj sportowcy nie darzą siebie szczególną sympatią, co dało się zauważyć w ringu jaki i poza nim.
Górą był Paweł Głażewski (22-2, 5 KO), który pokonał Macieja Miszkinia (15-2, 4 KO) stosunkiem głosów dwa do remisu. Sędziowie punktowali 76:76, a także 78:75 i 78:74 na korzyść białostoczanina.
W dalszym ciągu na zawodowym ringu niepokonany pozostaje Kamil Szeremeta. Zawodnik z Podlasia (7-0, 1 KO) wygrał z Łukaszem Wawrzyczkiem (19-3-2, 2 KO) jednogłośnie na punkty w 8-rundowym pojedynku.
Kamil pokazał wyrachowany boks i to w głównej mierze przyczyniło się do jego zwycięstwa. Arbitrzy punktowali zgodnie 77:75 na korzyść Szeremety. Nieco zdziwiony werdyktem był Wawrzyczek, który po decyzji sędziów usiadł na ringu pokazując w ten sposób swoje niezadowolenie.
- Walka się odbyła i cieszę się, że wygrałem. Wiadomo, jestem takim zawodnikiem, że jakbym nawet wygrał z mistrzem świata to i tak bym czegoś szukał, aby było lepiej - powiedział po walce Kamil Szeremeta.
24@bialystokonline.pl