Sprawa dotyczy wydarzeń z połowy czerwca bieżącego roku. Przy kościele farnym w Białymstoku para młoda rozdawała wódkę. Znajomy pana młodego - Przemysław G. zrobił bramę, za co otrzymał butelkę alkoholu. Na podobny pomysł wpadł Robert K. Niestety mężczyzna był już pijany i nie otrzymał wyczekiwanej butelki. Zdenerwowany tym faktem mężczyzna zażądał, aby Przemysław G. oddał mu swój alkohol, ale on odmówił. Robert K. bardzo się zdenerwował, wezwał na pomoc swojego kolegę Krystiana T., któremu miał powiedzieć, że został napadnięty pod kościołem.
Kiedy mężczyzna przybył na miejsce z odwetem od razu przystąpił do działania. Krystian T. wszczął bójkę z Przemysławem G. Gość weselny został dotkliwie pobity, a napastnicy próbowali mu wyrwać telefon. Dopiero po interwencji innych osób napastnicy uciekli, a pobity trafił do szpitala. Prokuratura postawiła dwóm mężczyznom zarzuty. Robert K. twierdzi, że nie chciał ukraść telefonu, a zabrał mu jedynie czapkę, bo ten nie dał mu dojść do samochodu młodej pary. Z kolei Krystian K. przyznał, że kopnął kilka razy pokrzywdzonego, ale wszystko to było w obronie kolegi.
lukasz.w@bialystokonline.pl