Po pierwszych reakcjach można sądzić, że musical będzie wielkim sukcesem Opery. Oszałamiająca scenografia (ze spadającym nad widownię żyrandolem), przebojowa muzyka, znakomici artyści z Damianem Aleksandrem w roli głównej, wciągająca historia pełna prawdziwych emocji i zawsze aktualny temat miłości – nazywanie "Upiora w operze" musicalem wszech czasów jest w pełni uzasadnione. Publiczności w Białymstoku tak się podobał, że wielokrotnie przerywała go brawami.
Produkcja została jeden do jednego przeniesiona z Romy, ma jednak też białostockie akcenty. Zagrała w niej Orkiestra OiFP, zaśpiewał chór, także część ról grają artyści związani z Operą. Białostocką realizację wyróżnia też wykorzystanie organów.
- Zaproście swoich znajomych i przyjaciół, opowiedzcie o tym, co tutaj widzieliście – zwracał się do widzów marszałek Jarosław Dworzański, nie kryjąc zachwytu produkcją.
"Upiór w operze" to przebój wśród musicali. Jest dziełem Andrew Lloyda Webbera (muzyka) oraz Charlesa Harta i Richarda Stilgoe (libretto). Jego fabuła koncentruje się na losach młodej sopranistki Christine Daaé, którą uczuciem obdarza zdeformowany geniusz muzyczny znany jako Upiór Opery. W OiFP "Upiór" wystawiany jest w 25. rocznicę powstania. Grany będzie na pewno przez rok, istnieje możliwość przedłużenia umowy na kolejne 12 miesięcy. Portal BiałystokOnline.pl patronuje wydarzeniu.
anna.d@bialystokonline.pl