- Program potwierdza wyprowadzenie ruchu ciężkiego z miasta i ograniczenie ruchu w mieście poprzez zawężenie pasa drogowego - mówi Andrzej Karolski, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej w białostockim magistracie. - Po drugie zawiera uwagi do urbanistów o uwzględnianie w planach zagospodarowania przestrzennego odsuwania nowych budynków od ruchliwych ulic i sytuowanie na najniższych kondygnacjach handlu i usług.
Andrzej Karolski podkreśla również aspekt edukacyjny dokumentu. - Trzeba uświadamiać mieszkańcom, by przesiadali się do komunikacji zbiorowej i na rowery.
Dodaje też, że ekrany akustyczne to ostateczność w walce z hałasem. - Ekran jest czymś sztucznym w środowisku, szpeci i nie przynosi założonych efektów. To rozwiązanie jest przereklamowane. Lepsze jest wprowadzanie roślinności w pasach dróg - tłumaczy.
Zgodnie z programem koszty ograniczania hałasu w mieście w latach 2010-2014 wyniosą około 65 mln złotych, a w kolejnych pięciu latach - 189 mln złotych. Podobne programy ochrony środowiska przed hałasem mają m.in. Poznań, Kraków i Gdynia. Koszt wykonania opracowania dla Białegostoku to blisko 290 tys. zł.