We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie tzw. ustawa krajobrazowa. Umożliwiła ona samorządom ustalenie zasad funkcjonowania w przestrzeni miasta tablic i urządzeń reklamowych, szyldów, małej architektury oraz ogrodzeń. Wprowadziła też możliwość nakładania kar za nielegalne reklamy, które mają wynosić czterdziestokrotność opłaty reklamowej ustalanej przez gminy. Ideą ustawy jest, by z przestrzeni publicznej znikły wielkie billboardy a odsłonił się krajobraz, walory kulturowe i architektoniczne regionu.
Teraz Białystok opracuje własne zasady ochrony krajobrazu. Jest już zgoda radnych, by przygotowano uchwałę ustalającą warunki sytuowania obiektów małej architektury, reklam i ogrodzeń. Dokument będzie dotyczył całego obszaru Białegostoku, jedynie z wyłączeniem terenów zamkniętych.
Opracowanie tych zasad, jak tłumaczyli miejscy urbaniści w uchwale intencyjnej, "umożliwi większą kontrolę nad jakością przestrzeni publicznej w mieście, m.in. poprzez wyeliminowanie nieestetycznych i niewłaściwie usytuowanych obiektów. Miasto będzie mogło także ustalić tzw. opłatę reklamową. Narzędziem do realizacji ustalonych wymogów będzie możliwość nakładania kar pieniężnych. Takich narzędzi gmina dotychczas nie posiadała, zapisy planów miejscowych w zakresie reklam okazywały się często nieskuteczne".
To właśnie urządzenia reklamowe, obiekty małej architektury i ogrodzenia są kluczowymi elementami wpływającymi na jakość przestrzeni publicznej, która jest ważnym składnikiem wizerunku miasta.
"Nieuporządkowany sposób funkcjonowania tych obiektów w przestrzeni miasta Białegostoku ma swoją genezę m.in. w braku skutecznego narzędzia do kształtowania ładu przestrzennego w tym zakresie" - podkreślali urbaniści.
W 2014 r. dużo mówiło się o sprawie uporządkowania reklam. Stowarzyszenie Białostocka Przestrzeń Publiczna przygotowało nawet petycję w tej sprawie do władz miasta. Wówczas magistrat tłumaczył, że jedynym narzędziem, jakie posiada, by to zrobić, są plany zagospodarowania przestrzennego istniejące dla niespełna połowy terenu miasta. Co gorsze, nawet tam, gdzie są, ich zapisy nie zawsze były przestrzegane, gdyż samorząd nie miał możliwości, by np. nałożyć kary. Ponadto plany nie działają wstecz.
ewelina.s@bialystokonline.pl