– Nazwisko Jana Tarasiewicza trzeba traktować jako symbol wielkiej sztuki, która powstała na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego – podkreśla Roberto Skolmowski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Przez lata postać kompozytora była zapomniana, ale w latach 90. rozpoczął się proces powrotu artysty na właściwe mu miejsce. Jan Tarasiewicz był również związany z Białymstokiem – tu mieszkał, pracował i uczył. Podczas pierwszej edycji Festiwalu im. Jana Tarasiewicza twórczość kompozytora zostanie przybliżona.
Posłuchać będzie można jego dzieł kameralnych, utworów pisanych na chór, ale także innych artystów, których losy wiążą się z obszarem kulturowym Wielkiego Księstwa Litewskiego. W programie wydarzenia również debata poświęcona stosunkom polsko – litewskim, promocja książki "My nie bracia, my sąsiedzi", wernisaże wystaw i pokaz filmu o kompozytorze. Opera zaprasza melomanów w dniach 10-12 maja. Warto podkreślić, że wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że ten festiwal się odbędzie, bo czekaliśmy na to latami – nie kryje zadowolenia Oleg Łatyszonek, przewodniczący Białoruskiego Towarzystwa Historycznego. I dodaje: – Białystok powinien uwierzyć, że miał wybitnego kompozytora.
Towarzystwo przekazało Operze m.in. pianino, na którym grał Tarasiewicz. Będą mogli je obejrzeć wszyscy, którzy przyjdą na festiwal przy Odeskiej.
Patronujemy wydarzeniu.
Program: Festiwal im. Jana Tarasiewicza
anna.d@bialystokonline.pl