Do pierwszego zdarzenia doszło w środę (15.09) wieczorem na ul. Pieczurki. Patrolujący okolicę policjanci zatrzymali fiata uno, którym podróżowało trzech młodych mężczyzn. W czasie kontroli jego kierowca próbował jednak uciec - gwałtownie ruszył do tyłu, uderzył w skarpę, która zablokowała mu drogę i jechał wprost na policjantów.
By zmusić kierowcę do zatrzymania, oddano strzał ostrzegawczy, mimo to uno jechało dalej. Wtedy padały kolejne policyjne strzały. Rozpędzone auto uderzyło w stojący radiowóz urywając w nim drzwi, a oddalając się w kierunku ul. Dolistowskiej uderzyło w autobus i dwa inne samochody. Na szczęście nikt w tych pojazdach nie został ranny.
Kierowca i jeden z pasażerów wyskoczyli z fiata i uciekli w stronę pobliskiego lasu. Trzeci z mężczyzn został zatrzymany. Do policyjnego aresztu trafił już także drugi pasażer, ale kierowca nadal jest poszukiwany.
Do kolejnego zdarzenia, z użyciem broni, doszło w czwartek (16.09) w jednym z bloków przy ul. Berlinga. Kobieta poinformowała policję o pijanym, awanturującym się konkubencie. Gdy mundurowi zjawili się w jej mieszkaniu, agresywny mężczyzna zaczął wymachiwać 30-centymetrowym nożem. Policjanci usiłowali nakłonić go do odrzucenia narzędzia, ten jednak nie reagował i ruszył na funkcjonariuszy. Po bezskutecznym ostrzeżeniu o użyciu broni jeden z nich strzelił w prawe ramię awanturnika. Dopiero to spowodowało, że się poddał. Trafił do szpitala, gdzie pilnują go policjanci. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.