Pani Dorota zmarła w szpitalu będąc w piątym miesiącu ciąży. Zgłosiła się do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu z bezwodziem. Zmarła w wyniku sepsy. Zakażenie organizmu rozwinęło się, gdyż w porę nie usunięto jej martwego płodu.
To już kolejna taka sytuacja w Polsce po tym, jak wprowadzono ograniczenia dotyczące aborcji i tzw. klauzulę sumienia, wg której lekarz może odmówić przerywania ciąży z uwagi na swój światopogląd.
Do sprawy oficjalnie odniosły się kobiety tworzące Radę Kobiet przy prezydencie Białegostoku. Bardzo dobitnie wyrażają swoje zdanie i krytycznie oceniają obecnie opiekę nad kobietami ciężarnymi w polskich szpitalach. Domagają się ukarania winnych śmierci pani Doroty. Przede wszystkim podkreślają, że za całą sytuację winę ponoszą rządzący.
Przedstawicielki Rady Kobiet przy prezydencie Białegostoku napisały w swoim stanowisku:
Przez Polskę przetacza się właśnie kolejna fala protestów kobiet pod hasłem "Ani jednej więcej!". Te manifestacje to wyraz solidarności z ofiarami, które straciły życie, będąc w ciąży pod opieką lekarzy w polskich szpitalach. Śmierć Doroty z Nowego Targu, poruszyła nas wszystkie.
Nie możemy patrzeć obojętnie na te tragedie. Słyszymy wyraźnie głos sprzeciwu polskich kobiet wobec tych niepotrzebnych i bezsensownych śmierci. Takie przypadki budzą wątpliwości w kwestii zasad i przepisów dotyczących przerywania ciąży w momencie zagrożenia życia kobiety oraz zaufania ciężarnych pacjentek do publicznej służby zdrowia.
Kobieta musi czuć się bezpieczna, a państwo powinno zagwarantować jej kompleksową opiekę medyczną. To poczucie bezpieczeństwa jest kluczowe i determinuje decyzje kobiet o przyszłym macierzyństwie! Klauzula sumienia nie może decydować o życiu kobiet. Leżąc w szpitalu, kobiety nie mogą BAĆ SIĘ o własne życie, bo to przeczy wszelkim zasadom praw człowieka, a także naczelnej zasadzie etycznej w medycynie, jaką jest primum non nocere! Niedopuszczalne jest, aby pacjentka będąca na skraju śmierci zamiast uzyskać odpowiednią interwencję lekarską czeka, aż kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego, uzyska zgodę konsultanta wojewódzkiego na podjęcie działań mających na celu uratowanie jej życia!
To jest jak czekanie na wyrok śmierci! Chcemy żyć!
Apelujemy do rządzących, aby jak najszybciej zapewnili kobietom odpowiednią opiekę medyczną, tak aby żadna z nas nie bała się o swoje życie zachodząc w ciążę! Wzywamy do wyciągnięcia konsekwencji i ukarania osób winnych śmierci kobiet. Wiemy, że rządzący zrzucają odpowiedzialność na lekarzy, ale to właśnie rządzący postawili nad lekarzami prokuratora. Żądamy respektowania naszych praw. Dość już mamy strachu i lęku o własne zdrowie i życie. Ani jednej więcej!
ewelina.s@bialystokonline.pl