Ognie, dymy, demoniczne makijaże i kostiumy muzyków oraz mocna deathmetalowa muzyka. Zespół Behemoth dał widowiskowy koncert.
Tuż przed wyjściem grupy na scenę obejrzeliśmy teledysk do utworu "Lucifer" wykonywanego wspólnie z Maciejem Maleńczukiem. Po nim Nergal i spółka pojawili się już osobiście. Ludzie skandowali: "Behemoth, Behemoth!". Już przy pierwszym utworze pod sceną buchnęły płomienie.
- Behemoth wita Białystok! - przywitał publiczność Nergal. Jeszcze wielokrotnie zwracał się w czasie występu do ludzi. - Przybyliśmy po to, by was wyzwolić, więc wstańcie z kolan - krzyknął.
Pod sceną, gdzie bawili się najwierniejsi fani zespołu, kilka razy w czasie koncertu wykorzystano świetlne efekty. Zapłonęły nawet mikrofony, w statywach których grupa używa heksagramu Thelemy. Publika wyciągała telefony komórkowe i aparaty, by uwiecznić widowisko.
- Zależy nam, by od tego momentu każdy koncert Behemotha był świętem wolności - mówił charyzmatyczny Adam Darski. - Dlatego pozostańcie zwycięzcami, a nie zwyciężonymi.
Na koniec zabrzmiał "Lucifer", Nergal wykonał utwór w masce.
Podczas ostatniego na Phoenix Rising Tour 2012 koncertu zagrały też zespoły Deus Mortem, Morowe i Blindead. Przeciwko występowi Behemotha w Białymstoku protestowały organizacje religijne - katolickie i prawosławne. Za odwołaniem koncertu postulował również Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami.
Portal BiałystokOnline.pl patronował koncertowi.
Polecamy fotoreportaż z wydarzenia.