Program budzi sporo emocji
Projekt "Rodzina 500+" od początku istnienia budzi wiele emocji. Ma wielu zwolenników, jak i przeciwników. Jedni uważają, że to duże wsparcie dla rodzin – szczególnie w trudnej sytuacji materialnej. Z kolei inni twierdzą, że polskiej gospodarki nie stać na taki gest.
Do tej pory, zgodnie z programem, przyznawane świadczenie jest nieopodatkowane i przysługuje każdemu drugiemu i kolejnemu dziecku. Można też dostać je na pierwszego potomka, jeśli dochód na jedną osobę w rodzinie nie przekracza 800 zł (1200 zł w przypadku niepełnosprawnego dziecka). W naszym regionie w programie "Rodzina 500+" uczestniczy około 75,5 tys. rodzin, do których trafiło 1,39 mld zł. W Białymstoku średnio miesięcznie wypłaca się łącznie 12 459 956 zł, w Łomży - 2 957 914 zł, a w Suwałkach - 3 497 131 zł.
- Mam już 2 lata realizacji ustawy dotyczącej programu "Rodzina 500+". Możemy w związku z tym pokazać pewne dane – mówił wojewoda Bohdan Paszkowski podczas marcowego podsumowania programu. - 120 tys. dzieci otrzymuje świadczenie wychowawcze w województwie podlaskim. 75,8 tys. rodzin uczestniczy w programie. Badania dowodzą, że pieniądze te były wydawane w szczególności na odzież, buty, przedmioty do edukacji, na wypoczynek i spędzenie wspólnego czasu z rodziną - dodał.
Będzie też 500 zł na pierwsze dziecko?
W sobotę (23.02) odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Podczas niej Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie także 500 zł na pierwsze dziecko. Obietnica miałaby być realizowana już za kilka miesięcy:
- Mamy nowy program, program trudny. Pierwszy jego punkt to 500+ od pierwszego dziecka od 1 lipca – zapowiedział Kaczyński.
Oprócz tego podczas konwencji w programie partii znalazły się: likwidacja podatku PIT dla pracowników przed 26. rokiem życia, tzw. "trzynastka" dla emerytów w wysokości 1100 zł i obniżenie kosztów pracy.
justyna.f@bialystokonline.pl