Bilety na premierowy pokaz rozeszły się w ciągu dwóch dni. Zorganizowano więc drugą projekcję - ta cieszyła się równie dużą frekwencją.
Film pokazuje niezwykłą postać archimandryty Gabriela, który zamieszkał w pustelni. Na początku był to barakowóz, bez prądu, bieżącej wody i dostępu do świata zewnętrznego. Po pięciu latach, dzięki pomocy prawosławnych mieszkańców okolicznych wsi stanęła w tym miejscu drewniana cerkiew, dom dla mnichów i zabudowania gospodarcze. Archimandryta leczy ziołami, hoduje pszczoły, zawsze służy dobrą radą. Ma też niestety wrogów - na skit napadli nieznani sprawy, zniszczyli pustelnię. Sprawę umorzono. Mimo tych wydarzeń ojciec Gabriel nadal szuka swojego następcę, ale kolejni kandydaci szybko rezygnują z pobytu w pustelni z powodu braku wygód czy kontaktu z ludźmi.
Dzięki filmowi Jerzego Kaliny wyprodukowanemu przez TVP Białystok dla Belsat TV możemy prześledzić metamorfozę, jaką przeszło miejsce, w którym przebywa archimandryta. Praca nad filmem trwała trzy lata.
- Powstał on dzięki kolektywnej pracy wielu osób, najlepszych twórców filmu dokumentalnego na wschód od Wisły - mówił podczas premiery reżyser.
Autorem zdjęć jest Roman Wasiluk, za dźwięk odpowiada Andrzej Brański, za montaż - Tomasz Janulis, a muzykę przygotował Marek Papaj. W dokumencie znalazły się też zdjęcia lotnicze, które są zasługą Arnolda Maculewicza.
- Ten film jest dla mnie nośnikiem wartości wielkiej klasy. Oglądając go człowiek ubogaca się duchowo - przyznał archimandryta Gabriel w czasie spotkania po premierowym pokazie. Dodał też, że duże wrażenie zrobiła na nim determinacja reżysera podczas realizacji filmu.
W czasie uroczystej premiery zaśpiewał też Męski Chór Kameralny im. Bogdana Onisimowicz. Uczcił on również pamięć ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Ci, dla których biletów na wczorajsze pokazy zabrakło mają jeszcze szansę obejrzeć "Archimandrytę". Film zostanie pokazany w niedzielę, 18 marca o godz. 19 w TVP Białystok. Będzie to zarazem jego telewizyjna premiera.