Poszukiwanie zrzutów, czyli poroża rzucanego co roku przez zwierzęta jeleniowate – sarny, łosie i jelenie to coraz bardziej popularne zajęcie. Wielu zbiera je do własnych kolekcji, niektórzy na sprzedaż. Cena zaczyna się od kilkudziesięciu złotych za kilogram, a za największe okazy płaci się dwu-, trzykrotnie więcej. Z poroży wytwarzane są oryginalne przedmioty i galanteria.
Jednak, jak informują leśnicy, niestety cześć osób w pogoni za znaleziskami zachowuje się nieodpowiedzialnie. Celowo tropiąc chmary jeleni, zmusza je do ciągłego przemieszczania się. Gruba pokrywa śnieżna, mróz i bardzo ograniczony dostęp do pożywienia to wystarczająco duże trudności dla zwierząt. Zmuszanie ich do ucieczki w takich warunkach, przepędzanie z bezpiecznych i zasobnych w karmę ostoi zakrawa na okrucieństwo. Na dodatek zdarzają się przypadki, gdy jelenie wypłaszane są petardami, a chciwy zbieracz "tropi" je quadem. Ciągłe nękanie takich stad nie tylko osłabia i stwarza zagrożenie dla zwierząt. To również potencjalne zagrożenie dla kierowców. Nietrudno o wypadek, gdy na śliską drogę wypadają jeleniowate, spłoszone przez zbieraczy poroży.
- Zbiór zrzutów jest legalny, o ile znaleziono je na terenie lasu gospodarczego, a nie w parku narodowym czy rezerwacie przyrody. Poszukiwacze nie powinni także naruszać zakazów wstępu obowiązujących w lasach. M.in. nie powinni zapuszczać się w młodniki do 4 m wysokości - dodaje Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
I dlatego od wtorku (23.02) Lasy Państwowe przeprowadzą działania kontrolno-prewencyjne, które mają zapobiegać takim nieetycznym przypadkom. Akcja o kryptonimie "Wieniec" (tak określa się poroże jelenia) ma charakter ogólnopolski. Weźmie w niej udział ok. 1000 strażników leśnych. Będą patrolowali szczególnie te okolice, skąd pochodzą doniesienia o nieprawidłowym zachowaniu zbieraczy poroży. Chodzi o egzekwowanie zachowań zgodnych z przepisami.
dorota.marianska@bialystokonline.pl