Pełniąca ostatnio funkcję wiceprezes zarządu Agnieszka Syczewska nie będzie już pracować w Jagiellonii Białystok. Taki ruch nie jest spowodowany tym, że niedawno na ważnych stanowiskach zaszły zmiany i w podlaskiej ekipie nie ma już miejsca dla Syczewskiej. Osoba, która po odejściu Cezarego Kuleszy przez kilka miesięcy odnajdywała się w roli prezesa klubu, sama postanowiła powiedzieć "pas", chcąc poszukać nowych wyzwań.
- Spędziłam w klubie, w różnym charakterze, prawie 14 lat. Przez ten czas w pracy byłam jednak tylko kilka dni. Kochaj to, co robisz, a nigdy nie będziesz w pracy. To o mnie w naszym klubie. Czas spędzony tutaj był dla mnie czymś więcej, dlatego też dni, kiedy była to tylko praca, było naprawdę niewiele. W momencie, kiedy przestałam czuć to w ten sposób, podjęłam decyzję o zmianie. Była to niezwykle trudna decyzja, ale czuję, że jedyna właściwa. Po kilkunastu latach wspaniałej podróży, czas na nowe wyzwania. To był zaszczyt pracować z niesamowitymi, oddanymi ludźmi i rozwijać wspólnie Jagiellonię. To was będzie mi najbardziej brakować. Wy byliście moją siłą - mówi na łamach oficjalnej strony Dumy Podlasia Agnieszka Syczewska.
Przypomnijmy, że Syczewska dołączyła do Jagiellonii we wrześniu 2008 r. Na początku pełniła ona funkcję asystentki zarządu, później była prokurentem, członkiem zarządu i dyrektorem zarządzającym, a od marca 2016 r. - z krótką przerwą na pracę w charakterze prezesa - wiceprezesem zarządu.
rafal.zuk@bialystokonline.pl