Podczas wielkiego otwarcia zagrało znakomicie znane w Białymstoku - trio The Toobes z Białorusi. Łączą to, co w muzyce rockowej najważniejsze - profesjonalne kompozycje, oryginalność i autentyzm. Z powodzeniem koncertują w całym kraju, mają świetny kontakt z publicznością, podbijają telewizyjne talent show.
Werwy nie zabrakło muzykom również podczas wczorajszego koncertu. Licznie zgromadzona publika zgotowała im też gorące przyjęcie. Wyśpiewywała słowa najbardziej znanych utworów, m.in. "Follow me (30000 kilometers)" czy "What do you want" i tańczyła pod sceną.
Wciąż zachwyca oryginalny skład The Toobes - wiodący wokalista Staszek Lamakin gra na perkusji. Energię z przodu sceny gwarantują natomiast gitarzysta Kostek 'Gustaw' Pyżow oraz basista Staszek Muraszka. Rock'n'roll, hard rock i punk - w mieszance tych muzycznych stylów czują się najlepiej.
Na koniec zespół "przybił piątkę" z publicznością, która nie chciała go wypuścić ze sceny. The Toobes bisowali dwukrotnie. Sięgnęli też po tytułowy utwór "My generation" z debiutanckiej płyty brytyjskiej grupy The Who. Gdy skończyli koncert, najwierniejsi fani nadal wznosili okrzyki: "Jeszcze jedną piosenkę!".
To był pierwszy występ w legendarnym ACK Sepularium po jego reaktywacji. We wrześniu w piwnicach Spodków zagrają jeszcze m.in. Closterkeller i Polska B. Portal BiałystokOnline.pl patronuje wydarzeniom.
anna.d@bialystokonline.pl