SBR Dojlidy w minionym sezonie nie zdołały sportowo utrzymać się w Lotto Superlidze tenisa stołowego. Ekipa z północno-wschodniej Polski zajęła w ostatecznej klasyfikacji 12. miejsce i tym samym miała pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. W poniedziałek (26.06) dowiedzieliśmy się jednak, że tego rozstania z elitą nie będzie. Dojlidy pozostaną bowiem w Lotto Superlidze, a wszystko dlatego, że awans z I ligi wywalczyły rezerwy Palmiarni Zielona Góra. Ponieważ jednak żaden klub nie może mieć dwóch zespołów na najwyższym szczeblu, drużyna z woj. lubuskiego musiała swe miejsce w tenisowej elicie odstąpić i skorzystały na tym właśnie Dojlidy.
- Bardzo się cieszę, że to Dojlidom przypadła szansa na pozostanie w Lotto Superlidze pomimo sportowego niepowodzenia. W tym sezonie borykaliśmy się z wieloma problemami kadrowymi, które miały ogromny wpływ na wyniki naszych meczów. Z popełnionych błędów wyciągnęliśmy jednak wnioski i jesteśmy zdeterminowani, żeby pokazać to kibicom. Nasz skład na nadchodzący sezon jest nieporównywalnie silniejszy i liczę, że będziemy bili się o topowe miejsca w tabeli - mówi Piotr Anchim, menedżer białostockiego zespołu.
Przypomnijmy, że w nowym sezonie kadra Dojlid będzie zupełnie inna, bo w klubie nie pozostał żaden z dotychczasowych zawodników. W batalii 2023/2024 w barwach ekipy ze stolicy Podlasia zobaczymy takich graczy jak Wang Zeng Yi, Japończyk Asuka Machi oraz Damian Węderlich. Niewykluczone, że do białostockiego zespołu dołączyć ktoś jeszcze, ale o tym czy faktycznie tak się stanie, Dojlidy poinformują w ciągu kilku najbliższych dni.
rafal.zuk@bialystokonline.pl
