Fundacja postanowiła się przyjrzeć sytuacji 3-latków w 3 lata po wprowadzeniu "Ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3". Zgodnie z nią opieka nad najmłodszymi może być sprawowana w formie żłobka lub klubu dziecięcego oraz wykonywana przez opiekuna dziennego, który może zajmować się grupką dzieci u siebie w domu. Klub dziecięcy i opiekun dzienny to nowe formy opieki.
W 80% gmin wciąż brakuje placówek opieki wczesnodziecięcej
Według szacunków resortu pracy od momentu wejścia w życie ustawy żłobkowej liczba placówek opieki wczesnodziecięcej wzrosła prawie 3-krotnie. Jednak jak wskazuje raport, aż w 80% badanych gmin nie funkcjonuje żadna zinstytucjonalizowana forma opieki nad dziećmi do lat 3. Tylko w 9% gmin wiejskich działa placówka oferująca regularną opiekę, podczas gdy w gminach miejsko-wiejskich jest ich 27%, a w gminach miejskich - aż 66%.
Autorzy raportu, jako najistotniejsze bariery utrudniające realizację postanowień ustawy żłobkowej, podają m.in. brak wskazania w ustawie źródeł finansowania dla istniejących i powstających form opieki, restrykcyjne regulacje budowlane, przeciwpożarowe i sanitarne, brak jednolitych standardów higieniczno-sanitarnych oraz problemy z dostępnością i dostosowaniem lokali do wymogów dotyczących miejsc opieki nad dziećmi.
Raport prezentuje również, jak zaadaptowała się nowa forma opieki wprowadzona wraz z ustawą, czyli instytucja dziennego opiekuna. Okazuje się, że występuje ona zaledwie w 0,5% badanych gmin. Głównych przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać w mało atrakcyjnych warunkach zatrudnienia oferowanych dla dziennego opiekuna, są to m.in. 8-10 godzinny dzień pracy oraz brak prawa do urlopu. Mało atrakcyjne wynagrodzenie, szczególnie w przypadku dużych miast, może dodatkowo zniechęcać do podejmowania tej formy działalności.
Gminny powinny wspierać finansowo żłobki
- Wnioski z raportu pokazują, że wprowadzona ustawa wymaga pewnych udoskonaleń. Aby ułatwić tworzenie nowych form opieki, warto rozważyć sprecyzowanie i złagodzenie wymogów formalnych wobec utworzonych placówek. Odpowiedzią na tę barierę mogłoby być także np. stworzenie zestawu prostych i klarownych procedur eksperckich. Największą trudnością, z jaką mierzą się placówki niepubliczne, jest obecnie utrzymanie ciągłości działania. Bez wsparcia finansowego gminy wiele z nich może nie przetrwać – podkreśla Teresa Ogrodzińska z Fundacji Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego.
Badanie opracowano z inicjatywy Fundacji Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego, przy wsparciu NUTRICIA Polska w ramach programu edukacyjnego "Od serca dla dziecka", który wspiera tworzenie zajęć edukacyjnych dla małych dzieci i ich rodziców.
malgorzata.c@bialystokonline.pl