We wtorek (25.11) do 76-letniej mieszkanki Białegostoku zadzwonił telefon. W głosie oszustki, kobieta rozpoznała swoją córkę, która powiedziała, że jest w jednostce policji i że potrzebuje 85 tys. zł na załagodzenie sprawy. Po chwili fałszywa córka słuchawkę przekazała mężczyźnie, który powiedział, że jest policjantem i wszystko, co zostało do tej pory powiedziane to prawda i że wysyła kuriera po pieniądze do domu 76-latki. Oszust poprosił także swoją rozmówczynię, aby do czasu przyjazdu kuriera nie odkładała słuchawki i co 10 minut odzywała się słowami "halo". Wszystko po to, by kobieta nie mogła zadzwonić do swojej prawdziwej córki i odkryć oszustwo.
Niespełna pół godziny później do kobiety przyszedł mężczyzna podający się za kuriera i odebrał pieniądze, a fałszywy policjant potwierdził odebranie pieniędzy. Dopiero po przekazaniu pieniędzy 76-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i zawiadomiła policję.
Mundurowi ustalili, że w trakcie, gdy kobieta czekała z gotowymi 35 tys. na kuriera, jej mąż poszedł do banku, aby wypłacić kolejne 50 tys. zł. Ostatecznie oszuści zabrali 35 tys. zł.
lukasz.w@bialystokonline.pl